Ja się kilka lat "wykręcałem" ale jak jesteś na ich liście to już nie odpuszczą, co kilka miesięcy znowu wzywali, broniłem się raz wyjazdem do pl, później wakacje, "choroba" itd. Na koniec już mi się nie chciało, tak trafiłem że przez kilka wieczorów musiałem dzwonić i automat mówił że jutro mnie nie potrzebują. Po tygodniu "wolny".
Szansa ze akurat ciebie wylosuja do tej zabawy jest jak 1/3, wiec moze ci sie uda. Wiem ze czasem pomagal kwit od pracowacy dowodzacy ze jestes w tym okresie niezbedny w robocie. Generalnie siedzenie tam nie jest az tak tragicznie. Za dojazd zwracaja, free zarcie i zwrot wynagrodzenia (choc nie do konca). Da sie przezyc.
Dostał ktoś wezwanie z sądu do zasiadania w ławie przysięgłych? Jak się z tego wykręcić?