I jeszcze jedno zestawienie:
https://www.imdb.com/chart/tvmeter?sort=ir,desc&mode=simple&page=1
Mocne wejście.
...a pod koniec odcinka leci "Never Let Me Down Again" Depeche Mode. ;] <3 ;p
#2706:
Chomik od jakiegoś czasu grzecznie wspólpracuje z niektórymi wydawnictwami, usuwając ich książki "od kopa".
Bodajże w listopadzie lub w grudniu było wielkie czyszczenie chomikowej chałupy, wyleciało mnóstwo książek, filmów, itd.
Audiobook zajmuje 0,6-1,5 GB. Abonament Empik Go kosztuje raptem cztery dychy. Gdy czytasz/sluchasz dużo, legalna pozycja to koszt poniżej funta. Bez nacinania się na poupierdzielane książki, jakieś zajawki, fragmenty, czy próbne rozdziały.
Po zrezygnowaniu z Netflixa zostaje jeszcze na abonament Paramount+ - mają kilka wysoko ocenionych seriali Sheridana, m.in. "Yellowstone", "1883", i "Tulsa King", który skończyłem oglądać kilka dni temu.
"Silent Twins" Smoczyńskiej. Można obejrzeć, ale niekoniecznie. Wizualnie interesujący, ale nie wciąga tak, jak oczekiwałem. Dobry, ale chyba nie na niedzielny wieczór.
https://www.filmweb.pl/film/Silent+Twins-2022-849665
https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,28927541,milczace-blizniaczki-sk...
https://en.wikipedia.org/wiki/June_and_Jennifer_Gibbons
Jasne, że nie na Netflixie. :/
Tak poza tym to Netflix fajnie spierdzielił "Money heist". Kupili ten serial i dokręcili dwa albo trzy sezony. Tam to już były wszystkie literki alfabetu. W retrospekcjach nieżyjący bohaterzy okazywali się kryptogejami, jakaś dziewczyna kiedysp była kuzynem. Dodali wątek "metoo", który nic do fabuły nie wnosił. Brakowało tylko BLM, no, chyba że było. Nie oglądałem do końca bo miałem dość.
Zbychu_zPlebani
#2717Dziś - 10:32
"Ciekaw jestem czy ten motyw był w grze."
Nie, podobnie jak to, że główny bohater nie był Latynosem, co akurat nikogo nie razi - dziwnym trafem, jak do tej pory, "niewierność" filmowej adaptacji kłuje dupska wyznawców gry jedynie wątkiem homoseksualnym. :p Latynos może być, byle heteryk, i Biały... a nie, czekaj... :p
Co prawda określenie "latynos" nie odnosi się do koloru skóry, ale wiadomo, o co chodzi - kij z wiernością grze, to nieważne, bohaterem może być (przykładowo) szemrany meksykaniec, który granicę przekracza podkopem, może być eskimos (przepraszam: Inuita), może być murzyn (ups, sorki - w 21 wieku awansowany na Czarnego) - byle nie był pedał, bo takiego, uuuu... takiego to w grze nie było. :p
Tak pozastreamingowo - obejrzałem niedawno "Fabelmanów", - polecam, jeżeli ktoś lubi spokojne, niespieszne opowieści z klimatem retro. Film mocno autobiograficzny, a że ujawnienie niektórych faktów mogłyby nie spodobać się rodzinie, Spielberg czekał z nakręceniem do śmierci rodziców (trochę się naczekał - matka dożyła 97 lat, a ojciec dociągnął do 103, strasznie złośliwi ci żydzi ;p).
Film co prawda o Żydach, ale za to heteroseksualnych. :p Niestety, żeby nie było nazbyt idealnie, tak aż do porzygania czy wypadania plomb, jest za to kobieta, która (zdaniem teściowej) gotuje zaledwie jako-tako, serwuje posiłki na jednorazowych talerzach, i buja się w przyjacielu rodziny, ale za to nie jest wojującą feministką, nie zrobiła kariery pianistki, bo ktoś musi siedzieć w domu, i na szczęście nie jest też gJejem. ;p
Za to sam film jakiś takiś... ciepły, ;p a młody Spielberg, tzn. Sammy Fabelman - bardzo cipowaty. :p
https://www.metacritic.com/movie/the-fabelmans
Zbychu,
znalazłem takie coś, ale na lewackim portalu. ;)
"W grze poznajemy Billa dopiero w momencie, gdy spotyka na swej drodze Joela i Ellie. Z rozmów z nim da się wywnioskować, że miał partnera, lecz nie określono jednoznacznie charakteru tej relacji. Wiadomo natomiast, że bohater był gejem, o czym świadczyłby choćby magazyn z nagimi mężczyznami w jego samochodzie.
Co więcej, w oryginale Frank wykorzystał Billa kradnąc jego zapasy i akumulator samochodowy. Po drodze został zaatakowany przez hordę zainfekowanych, a przed swoją samobójczą śmiercią pozostawił partnerowi mściwy list. "Miałeś chyba rację. Próba opuszczenia tego miasta mnie zabije. Ale to wciąż lepsza opcja niż spędzenie kolejnego dnia z tobą" – mogliśmy przeczytać w notce jego autorstwa."
https://natemat.pl/465812,the-last-of-us-gejowski-watek-billa-i-franka-o...
#2724:
Serio? Dzięki za wiedzę powszechnie znaną, podpowiem tylko, że wpis zawiera więcej nieścisłości: Czarny nie mógłby zostać głównym bohaterem bez protestów, nawet heteroseksualny. Kwestia Inuitów vel eskimosów jest absolutnie bez znaczenia, za to wyglupiłem się z tym Czarnym. :p
Skoro już poruszona została kwestia wygłupienia, wróćmy do meritum:
omegan
#2713
"nie spodziewalbym sie ze survivalowy horror The Last of Us zmieni sie w gejowskie romansidlo. Ale sie zmienil, przynajmniej na jeden odcinek"
- jest akcent homoseksualny w grze, czy go nie ma (Y/N)?
Wyglupy to twoja specjalnosc, to tez wiedza powszechna. Zabawne ze niby wiesz, ale zachowujesz sie jakbys nie wiedzial. Albo moze raczej nie wiedziales, a probujesz wyjsc z tego z twarza. Nobody cares anyway.
Nie wiem czy w grze jest akcent gejowski, odpadlem po jakiejs godzinie grania. Serial jest wyraznie lepszy niz gra.
Obejrzałem pierwszy odcinek "1923". Kurde, ależ to jest dobre.
W pakiecie Harrison Ford i Helen Mirren.
Gdyby ktoś słyszał o kiepskim serialu ze scenariuszem Sheridana:
https://www.filmweb.pl/person/Taylor+Sheridan-110564
to poproszę o info.
Co ogladacie? Na co zwrocic uwage?