Szczerze mówiąc, to packa na muchy nic tu nie da.
W teorii to jest ciekawe co napisałeś i trzyma się kupy nadając temu ciągłość logiczną.
Dziwi mnie tylko fakt, iż szukasz rady na forum, do tego zupełnie nie związanym z inwestycjami. To najgorsze co możesz zrobić przed inwestycją: szukać opinii wśród osób, które nie mają żadnego pojęcia, a kształtowana opinia opiera się na własnych przypuszczeniach i domysłach.
Równie dobrze mógłbyś pytać księdza jak zadowolić kobietę, zatem weź patelnię i się pie*dolnij mocno.
PS: W długim terminie każda inwestycja przynosi zysk. Kwestia określenia jak długi jest "długi termin".
Powodzenia.
Jest konkretny powód dla którego nie pytam nikogo na profesjonalnym forum inwestycyjnym. Wiem, że są takie, czytam je. Nie chce nikomu sprzedawać całego pomysłu. To oczywiste, że sporo osób o tym myśli, sporo osób spośród grupy ludzi, którzy tak zarabiają. Nie chce zwiększać ich grona i dodatkowo interesować własnych konkurentów. Tajemnica rozwiązana.
A to forum lubię. Jestem u rodziny na święta i obmyślam.
Nie chcę Cię obrazić, ale podejrzewam, że nigdy nie zainwestowałeś "większej" sumki pieniędzy w ryzykowny interes. Otóż słowo klucz w tym przypadku to "ryzykowny", a to oznacza, że musisz się liczyć z ryzykiem jakim jest posucha na rynku, niekorzystne ustawodawstwo, zniszczenie nieruchomości w przypadku nieuczciwego najemcy lub nawet pożar, którego przyczyna nie zakwalifikuje się do wypłaty ewentualnego odszkodowania, gdy nabędziemy ubezpieczenie..
Istnieje również pojęcie "zysk (strata) alternatywny", którym jest zysk (strata), który otrzymaliśmy po inwestycji w inny pomysł. Najprostszą alternatywą jest włożenie pieniędzy do banku, a ilość możliwości jest ogarniczona naszą wyobraźnią.
Nie martw się tym, że komuś podsuniesz pomysł. Jest mała szansa, że ktoś akurat kupi Twoje upatrzone nieruchomości, właściwie, to każdy inwestor w swoim życiu głęboko zastanawiał się nad nieruchomościami i albo ten pomysł zrealizował, albo zabrakło środków, lub też skorzystał z alternatywy, która wg szacunków dawała mu większy zysk.
Szukając rynku, z którego chcesz pozyskać nieruchomość podchodzisz do tego analitycznie - co się chwali. Jednak co kupić, gdzie kupić i w jakiej cenie to są pytania które każdy chciałby znać, a nikt nie zna. W trendzie spadkowym największy dołek jest w okolicach 0, nie przewidzisz nigdy w 100% kiedy ceny przestaną spadać.
Polecam literaturę: "Analiza Techniczna Rynków Finansowych" J.J. Murphy
ja zainwestowalem
w 2mieszkania w Dubai 1 w egipcie przed wybudowaniem kompleksow. 3lata czekalem na wybudowanie.
teraz jak Dubai wygralo expo 2020 ceny mieszkan poszly w gore.
I jedno w Glasgow gdzie siedzi matka z dzieckiem dostaje ,ktorym housing placi za czynsz.dostaje 425f
a mortgage place niecale 180f.
Zamiar powziąć zamierzam inwestycji w nieruchomości. Mają to być 3 mieszkania z rynku wtórnego. Standard wykończenia zamiar mam uczynić wysoki. Mieszkania mają być kupione w celu wynajmu długoterminowego.
Od razu wskażę co mnie zainteresowało w temacie cen nieruchomości i dewastacji rynku wtórnego za sprawą nowych kredytów hipotecznych z dopłatą „mieszkanie dla młodych” i czego dalszy wywód dotyczy:
http://www.tokfm.pl/blogi/zweryfiko...
Na tą chwilę za 3 takie mieszkanie do remontu zapłaciłbym już po negocjacjach ok 700.000 zł. Już wiele oglądałem i mam wstępne ustalenia już po negocjacjach. Ceny ostateczne to około 70% tego za ile były mieszkania wystawione. Postarałem się wytypować tylko takie mieszkania, których właściciele będą gotowi na sporą zniżkę z powodu czy to pilnej potrzeby pieniędzy czy też już istniejącego zadłużenia w kredycie hipotecznym. Czasy są trudne (jak zawsze) ale w nieruchomościach jest jeszcze gorzej... dla prywatnych właścicieli, którzy brali kredyty hipoteczne. Już nie wspomnę o tych, co mają kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich (CHF) z czasów, kiedy kurs wynosił 2.00 zł – 2.50 zł za 1 chf. Wiadomo, teraz kosztuje ok. 3.40 zł za 1 chf. Mnóstwo ludzi doprowadziło to do ruiny i muszą sprzedać mieszkanie i niestety z powrotem do rodziców wrócić. Smutne ale tu jest szansa dla inwestorów w tym dla mnie, początkującego inwestora.
Rok temu za dokładnie te same mieszkania zapłaciłbym ok. 900.000 zł. Taki spadek dał cały 2013. W samych cenach ogłoszeń widać wyraźną tendencję spadkową ale lepsze jest jeszcze to, że kiedy jeździłem oglądać mieszkania na wstępie większość już mówiła, że jest cena niższa. Po dalszych rozmowach znakomita większość godziła się praktycznie na każdą cenę, która pozwoli im tylko wyjść z kłopotów.
I teraz tak, ceny spadały cały 2013 i mimo tego że ma to już być koniec spadków, co słyszę co jakiś czas od analityków rynku nieruchomości, to jak dla mnie (nie tylko) wszystko wygląda na to, że to był dopiero początek spadków. A wszystko przez dopłaty do kredytów hipotecznych, które już wiem, że rząd wprowadzi od 1 stycznia 2014 roku. Dopłaty dotyczą tylko rynku pierwotnego a więc tylko drogich mieszkań deweloperskich. Duża część klientów odejdzie w ogóle z rynku wtórnego a nawet jak nie dostaną dopłaty to część odejdzie z rynku pierwotnego dopiero po tym jak się zorientują, że nie mają innego wyjścia jak rynek wtórny, który jest tańszy. Jest on tańszy z natury rzeczy a teraz wręcz taniocha. W 2014 z tego co sam rozumiem będzie coś w rodzaju pęknięcia bańki na rynku wtórnym i powrót do realnych cen, tych z okolic 2005 roku.
Co myślicie, czekać pół roku i liczyć na ten drastyczny spadek cen? Czy też już teraz łapać okazje bo inni mogą mnie wyprzedzić...