Z ostatnich badań wynika, że abstynenci są bardziej skłonni do depresji niż osoby pijące. Przygotowując raport dla magazynu "Addiction" naukowcy przebadali 40 tys. Norwegów. Badano ich kondycję psychiczną i fizyczną oraz średnie spożycie alkoholu.
Z raportu wynika, że najbardziej szczęśliwi są ludzie, którzy piją średnio 2 kieliszki wina lub jedno piwo tygodniowo. Abstynenci są za to pochmurni i częściej narażeni na choroby psychiczne takie jak depresja. Często też są nieprzystosowani społecznie.
"W społeczeństwach gdzie spożywanie alkoholu jest normą, abstynencja wiąże się ze społeczną marginalizacją i podwyższa ryzyko wystąpienia choroby psychicznej" - czytamy w raporcie.
"Wśród osób, które zadeklarowały siebie, jako abstynentów, szansę na wystąpienie depresji są wyższe nawet niż u tych najwięcej pijących" - czytamy w raporcie.
Komentarze 11
Przyjmowanie narkotykow rowniez zabezpiecza przed depresja.
A prostutuowanie sie skutecznie zwalcza nadcisnienie.
Pogratulowac doboru artykulow. W konkursie na najbardziej gowniany, ten ma spore szanse.
Czlowiek nie wielbłąd, napić się musi;D
jak ktoś jest aspołeczny to i alkoholu nie pije bo nie ma z kim :/
Za jego depresje nie odpowiada abstynencja lecz brak kontaktów z ludźmi
Kolejny bzdurny artykuł. Na szczęście to już końcówka sezonu ogórkowego :/
A ja tam się zgadzam z autorami raportu. Z tym że coś ta ilośc alkoholu opisana w tym raporcie jest jakaś taka statystycznie nawet mała... 1 piwo tygodniowo ???????????