Do góry

Polacy w Wielkiej Brytanii: „Dom jest tam, gdzie jest rodzina”

Na stronie BBC ukazał się reportaż o polskich migrantach, którzy po rozszerzeniu Unii Europejskiej w 2004 roku przybyli do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia. Wielu osiedliło się w Lincolnshire, gdzie znaleźli pracę w sektorze rolniczym i przemysłowym. Choć część z nich wróciła do Polski po Brexicie, inni zdecydowali się zostać, uznając, że ich domem jest miejsce, gdzie żyje ich rodzina.

Bohaterami reportażu są Maciej Michalski i Grzegorz Lesiak, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii odpowiednio w 2006 i 2007 roku. Obaj zaczynali pracę w zakładzie recyklingu, a ich głównym powodem emigracji były trudności finansowe w Polsce.

Maciej Michalski: dom to ludzie, nie miejsce

„Mój dom jest tam, gdzie moja rodzina i ludzie, których kocham” – mówi Maciej Michalski, który przyjechał do Wielkiej Brytanii w 2006 roku. Pochodzi z Bydgoszczy, a po utracie dobrze płatnej pracy w branży ochroniarskiej postanowił zamieszkać u siostry w Sleaford.

„Bardzo się bałem” – przyznaje. „Nie wiedziałem, czego się tu spodziewać, ale po kilku dniach dostałem pracę w firmie zajmującej się recyklingiem”.

Po czterech miesiącach pracy zgromadził wystarczające oszczędności, by wynająć własny dom i kupić przyczepę. Dzięki temu mógł sprowadzić rodzinę i ich dobytek do Wielkiej Brytanii, licząc na lepsze życie.

„Miałem małe dziecko, a moja żona nie mogła podjąć pracy. W Polsce życie z jednej pensji jest trudne – chyba że masz wsparcie lub mieszkasz z rodzicami” – tłumaczy. „Gospodarka w tamtym czasie nie dawała zbyt wielu dobrych możliwości”.

Mimo trudności Michalski dostrzega wiele korzyści z życia w Wielkiej Brytanii, w tym możliwość opłacenia czynszu, utrzymania samochodu i spędzania wolnego czasu z rodziną. „W Polsce to było niemożliwe” – dodaje.

Grzegorz Lesiak: dwutygodniowy wyjazd zamienił się w nowe życie

Grzegorz Lesiak, 40-letni technik samochodów ciężarowych, przyjechał do Wielkiej Brytanii w 2007 roku z zamiarem krótkiego pobytu.

„Nigdy nie planowałem emigracji. Przyjechałem na dwa tygodnie, a w drugim tygodniu szwagier zapytał, czy mogę mu pomóc. Tak zaczęła się moja pierwsza praca w zakładzie recyklingu” – opowiada.

Było to to samo miejsce, w którym pracował Michalski, a obaj mężczyźni szybko się zaprzyjaźnili.

Lesiak podjął decyzję o pozostaniu w Wielkiej Brytanii, gdy zrozumiał, że w tydzień zarabia więcej niż w Polsce przez cały miesiąc. „Pomyślałem: ‘chwila, chwila, tam jest inny świat’” – wspomina.

Podczas jednej z wizyt w Polsce poznał Magdalenę. Ostatecznie zaprosił ją do wspólnego życia w Lincolnshire. Mimo że Grzegorz spóźnił się na lotnisko, by ją odebrać, dziś są szczęśliwym małżeństwem z dwójką dzieci i mieszkają w Sleaford.

Już tylko 10 procent z Europy

Reportaż przypomina również, że napływ migrantów do Lincolnshire wywołał napięcia społeczne, szczególnie w Bostonie, gdzie w referendum brexitowym odnotowano jeden z najwyższych wyników za opuszczeniem Unii Europejskiej. Mimo to bohaterowie materiału BBC podkreślają, że osobiście nie doświadczyli wrogości, a ich dzieci, urodzone już w Wielkiej Brytanii, traktują ten kraj jako swój dom.

Według danych Office for National Statistics, spośród 1,2 mln osób, które osiedliły się w Wielkiej Brytanii w roku kończącym się w czerwcu 2024, tylko 10% pochodziło z krajów UE+, czyli państw Unii Europejskiej oraz Norwegii, Islandii, Liechtensteinu i Szwajcarii.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 2

omegan
15 473
omegan 15 473
#105.03.2025, 21:58

Ostatni akapit bardzo ciekawy, moze warto byloby zrobic caly artykul o tym aspekcie?

cicho_wracam
338
#205.03.2025, 22:27

Jak BBC puszcza coś o Polakach to należy się głęboko zastanawiać co jest w tle. Należy się bać. Problem małżeństw pomiędzy kuzynami albo jeszcze coś gorszego. A kysz. A kysz.