W Norfolk znaleziono ciało Polaka, jego dwóch córek i kobiety

W jednym z domów w Costessey w hrabstwie Norfolk odnaleziono ciało 45-letniego Polaka, jego dwóch córek (7 i 14 lat) oraz 36-letniej kobiety. Według ostatnich informacji dwie ofiary miały rany na szyi, prawdopodobnie zadane przy użyciu noża. Funkcjonariuszy wezwali sąsiedzi, zaniepokojeni losem mieszkających w tym domu osób, które od pewnego czasu nie były widziane.

Policja weszła na posesję przy Allan Bedford Crescent w miejscowośći Costessey o godz. 7:15 w piątek. Chris Burgess z policji Norfolk poinformował, że pod wskazanym adresem mieszkał mężczyzna z córkami. Martwa kobieta była tam z wizytą.

U wszystkich czterech osób stwierdzono obrażenia. W celu ustalenia przyczyny śmierci zostanie przeprowadzona sekcja zwłok

– poinformował Burgess.

Policja podała, że znaleziony mężczyzna nazywał się Bartłomiej Kuczyński. Nazwiska kobiety nie ujawniono, ale wiadomo, że należała ona do rodziny.

Policja ujawniła także, że o godz. 6:00 w piątek na numer 999 spod adresu, w którym później znaleziono ofiary, dzwonił mężczyzna, ale wówczas nie podjęto żadnej interwencji. Teraz fakt ten badany jest przez Niezależne Biuro Postępowania Policyjnego.

Polak najpierw zaginął

Daily Telegraph napisał, że żona Polaka nosiła imię Nanthaka i także mieszkała pod tym adresem. Gazeta, powołując się na sąsiadów, podała również, że w ostatnich tygodniach dom odwiedzała szwagierka mężczyzny, która mu pomagała. Mężczyzna w ostatnim czasie miał się zmagać z problemami natury psychicznej.

Badany jest też inny wątek. Funkcjonariusze zostali bowiem wezwani do tego samego domu już 14 grudnia w ramach dochodzenia w sprawie zaginionej osoby. Daily Mail relacjonuje, że chodziło właśnie o Kuczyńskiego. Mężczyzna został później odnaleziony w okolicy. Teraz dochodzenie w tej sprawie zostanie ponownie zbadane – podaje BBC.

Daily Mail cytuje wypowiedź jednego z sąsiadów, który powiedział, że po raz ostatni Bartłomieja Kuczyńskiego widział w pierwszym tygodniu stycznia, gdy ten zdejmował dekoracje świąteczne umieszczone przed domem. Wiadomo, że mieszkał w Wielkiej Brytanii od około 20 lat, a wcześniej skończył Politechnikę Wrocławską.