Do zdarzenia doszło w piątek tuż przed godziną 15:00. Boeing 737-800 linii TUI rozpoczął manewr lądowania na lotnisku Leeds Bradford po trzygodzinnym locie z greckiej wyspy Korfu. W tym czasie nad Wielką Brytanią szlał huragan Babet. Porywy wiatru przekraczały 100 km/h.
Po pierwszej nieudanej próbie lądowania piloci postanowili spróbować manewru przyziemienia. Jak się okazało, nie była to najlepsza decyzja.
W tam czasie lał ulewny deszcz. Samolot po dotknięciu kołami pasa zachowywał się prawidłowo, jednak tuż po próbie skrętu w drogę wewnętrzną, nagle wpadł w poślizg i niespodziewanie skręcił na przylegający do drogi trawnik.
Samolot nie uległ poważnemu uszkodzeniu. Na szczęście nikt z pasażerów ani załogi nie odniósł obrażeń. Służby zareagowały natychmiast i szybko przetransportowały pasażerów do budynku lotniska.
Babet, która przetoczyła się najpierw przez Irlandię, nawiedziła później Szkocję, a potem przeszła nad częścią Anglii. Zginęły trzy osoby.
Czerwone alerty dla Szkocji
W Szkocji 56-letni kierowca zmarł po tym, jak drzewo spadło na jego samochód. W szkockim regionie Angus w wyniku porywistego wiatru i powodzi 57-letnia kobieta została porwana przez rzekę Lee. Nie udało jej się uratować.
W niektórych częściach Szkocji obowiązuje rzadko wydawany czerwony alert, ostrzegający przed „zagrożeniem życia z powodu szybko płynącej lub głębokiej wody powodziowej”.
Urzędnicy ostrzegli również, że rzeka South Esk, która przepływa przez miasto Brechin, może wkrótce naruszyć zabezpieczenia przeciwpowodziowe. Wcześniej władze nakazały ewakuację 400 domów w Brechin i jego okolicach.
Szkocka Agencja Ochrony Środowiska (SEPA) wydała 12 alertów powodziowych i 16 ostrzeżeń powodziowych.
Komentarze
Zgłoś do moderacji