Odpływ Polaków z Wysp widać w oficjalnych danych brytyjskiego urzędu statystycznego (Office for National Statistics). W roku 2017 w Wielkiej Brytanii mieszkało 1,021 mln osób posiadających polski paszport. Zgodnie z danymi ze spisu powszechnego w 2021 r., czyli już po formalnym Brexicie i zakończeniu okresu przejściowego, liczba osób z polskim paszportem mieszkających nad Tamizą spadła do 760 tys.
– Najbardziej bolesnym efektem Brexitu są pożegnania, ponieważ coraz więcej Polaków wraca do kraju — mówi mi ks. Bartosz Rajewski, proboszcz polskiej parafii na Kensington, mieszkający w Wielkiej Brytanii od 2012 r. Tłumaczy, że spadek liczby jego parafian nie wynika z laicyzacji Polonii, ale z tego, że ludziom przestaje się już opłacać wyjazd na Wyspy. Tych, którzy wyjechali, nie zastępują kolejni. — Jedyni nowi wierni, którzy odwiedzają parafię, to mieszkańcy Londynu zachęceni ofertą duszpastersko-kulturalną parafii, oraz studenci, choć i tych ubywa – mówi ks. Bartosz w tekście, który ukazał się na stronie Onet.pl.
"Jakbym oglądał film o latach 80. w PRL-u". Polacy patrzą na Wielką Brytanię po brexicie https://t.co/J4mreRCn5v
— Onet Wiadomości (@OnetWiadomosci) September 2, 2023
Jego autor przytacza rozmowy z Polakami, którzy oceniają poziom życia w Wielkiej Brytanii przed, jak i po Brexicie. Opowiadają też o zmianach, które nastąpiły podczas ich pobytu na Wyspach. Nie wszystkie im sie podobają.
Michał, absolwent Economics and Managment (Ekonomia i Zarządzanie) Uniwersytetu Oxfordzkiego. Po ukończeniu studiów i krótkich wakacjach wraca do Polski. Dostał tam ofertę z firmy zajmującej się bankowością inwestycyjną, w której chce się rozwijać. Po przeliczeniu kosztów życia okazało się, że bardziej opłaca mu się zarabiać w polskich złotych.
Odpływ ludzi z brytyjskiego rynku pracy widać także na polonijnych portalach ogłoszeniowych. Ruch na jednym z nich spadł o około 65 proc. Polacy nie szukają już tłumnie pracy na Wyspach.
Innych Polaków do wyjazdu skłaniają kwestie bezpieczeństwa. Twierdzą, że w Polsce jest bezpieczniej niż w wielu brytyjskich miastach. Jako przykłady autor podaje serię napadów na Polaków, z których wiele miało podtekst ksenofobiczny. Sam przyznaje jednak, że mieszkając w Londynie, nigdy nie doświadczył złego traktowania.
Autor twierdzi też, że wielu Polaków, w tym studentów, żyje bardziej tym, co dzieje się w Polsce niż w Wielkiej Brytanii. Są wśród nich także ci, którzy na Wyspach spędzili całe lata. „W pubie, podczas spotkań polskich stowarzyszeń studenckich, czy np. po mszy, Polacy rozmawiają przede wszystkim o Polsce. Wyniki piłkarskiej reprezentacji Polski, kolejne sukcesy Igi Świątek czy wspominanie rodzinnych miejscowości — to tematy, które poruszają moich rodaków” – czytamy w tekście pt. „Jakbym oglądał film o latach 80. w PRL-u. Polacy patrzą na Wielką Brytanię po brexicie”, który opublikował Onet.pl.
Komentarze 7
Wcale się nie dziwie bo Polska bardzo się zmieniła zarobki poszły dużo w górę,i od stycznia zasiłek na dziecko 800 zł miesięcznie więcej niż w UK,super sprawa dla rodzin z dziećmi zwłaszcza rodzin wielodzietnych.Ale brakuje uprzejmości np.będąc w sklepie czy urzędzie to jest masakra.
Ja tam nie dowierzam polskiemu "dobrobytowi" w zyciu tam nie wroce. Tutaj w Szkocji jest super, byc moze w Angli czy Walii jest gorzej, nie wiem, nie mieszkalam tam nigdy.
W Anglii jes fatalnie, chleją cały czas wino a potem łażą beż sensu gdzie bądź. Taki jeden Polak co tam mieszka tak mówił.
Jakby w Polsce patologii nie bylo i nikt na nikogo nie napadal bez powodu. A badz gejem w Pl to juz wgl masakra.Taki piekny tolerancyjny kraj, Eldorado.