Do góry

Polak z Anglii pobiegnie charytatywnie z Watykanu do Warszawy

Pomysł na bieg z Watykanu do Warszawy bez pieniędzy, kart kredytowych, możliwości regulowania płatności przez aplikacje, bez jedzenia i z zamiarem nocowania pod gołym niebem może wydawać się kompletnym wariactwem bez szans na powodzenie. Taki cel wyznaczył sobie jednak Grzegorz Pacho, Polak mieszkający na stałe w Anglii.

Grzegorz mieszka tam od 2000 roku. W swoim życiu robił już tyle różnych rzeczy, że wymienianie ich wszystkich zajęłoby sporo miejsca. Dawno temu skończył co prawda technikum samochodowe w Łodzi, ale mechanikiem nigdy nie został. Za to był już tłumaczem w sądach i na policji, organizował koncerty i wystawy malarstwa.

Od dawna angażuje się w różne akcje charytatywne i pomaga tym, którzy bez wsparcia nie daliby sobie rady. W ubiegłym roku pomógł nieznanemu sobie wcześniej emerytowanemu woźnemu z Brzezin pod Łodzią. Mężczyzna mieszkał w rozsypującym się domu. Akcja się udała i dziś były woźny mieszka w pięknie odremontowanym domu.

Z Watykanu do Warszawy

Teraz Grzegorz Pacho zamierza pomóc pani Marii spod Opola, która od lat ratuje i leczy bezdomne psy i koty. Zamierza to zrobić w sposób, który wcześniej nikomu innemu nie przyszedł do głowy. Chce przebiec trasę z Watykanu do Warszawy, a dokładnie 1860 km. Nie będzie to jednak ekstremalny maraton z pomocą i opieką ekipy wspomagającej. Grzegorz chce wyruszyć nie tylko bez jednego funta czy euro w kieszeni, bez kart kredytowych i aplikacji płatniczych, ale nawet bez zapasów jedzenia i namiatu.

Zdaniem ultramaratonczyków nikt jeszcze czegoś takiego nie zrobił, ale ja przez życie nigdy nie szedłem prostą drogą. Postanowiłem, że i tym razem pomogę drugiemu człowiekowi, a w tym wypadku także zwierzętom. Wiem, że to, co zamierzam zrobić może wydać się nierealne, ale chcę udowdonić, że nie ma rzeczy niemożliwych

– mówi Grzegorz.

Watykan i Plac św. Piotra jako punkt startowy wybrał nie ze wzgledów religijnych, ale sentymentalnych. Przez wiele lat mieszkał we Włoszech, a wciąż mieszka tam jego mama.

Wyruszy 16 sierpnia w nocy. Jedynym towarzyszem jego podróży będzie polski żołnierz, który ma inny cel biegu, ale tego nie zamierza ujawniać. Do Warszawy chcą dotrzeć 2 września.

Pobiegniemy przez Włochy, Austrię, Słowację i połowę Polski. Naszą trasę wzynaczył polski ultramaratończyk August Jakubik. Będziemy biegli nie tylko bez pieniędzy i wcześniejszego bukowania noclegów oraz wsparcia technicznego i medycznego. Nadzieję na jedzenie i być może nocleg zamierzamy złożyć w sercach przypadkowo spotykanych ludzi. Jeśli nikt nie pomoże, to będziemy głodować i spać pod chmurką. I na to jesteśmy przygotowani. Zabieramy tylko plecaki, a do nich zapakujemy pięć litrów wody, specjalną folię, którą będziemy się okrywać w razie chłodu, pięć par butów, skarpety i wymienne wkładki higiniczne.

Trening na Mont Blanc

Grzegorz wcześniej biegł już w kilku maratonach. Z Rzymu do Warszawy zamierza biec w dziennych dystansach po 100-120 km. Przygotowywania do wyczynu rozpocznie od niezwykłego treningu – chce wejść na Mont Blanc. Ta wyprawa ma być jednocześnie zwieńczeniem akcji pomocy dla woźnego z Brzezin. Miała się odbyć w ubiegłym roku, ale ze względu na ogrniczenia pandemiczne została przełożona.

We Włoszech nie będzie problemów z językiem, bo znam włoski. Gorzej może być w Austrii, bo nie mówię po niemiecku. Zamierzam nauczyć się jednak niezbędnych zwrotów. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że na odcinku austriackim może być problem z pomocą od zwykłych mieszkańców. Liczymy jednak na pomoc na przykład w barach czy stacjach benzynowych.

Grzegorz zamierza utrwalić cały bieg na wideo. Być może powstanie też relacja pisana, ale to już po zakończeniu tego niezwykłego wyczynu. Bo Grzegorz jest pewny, że wszystko zakończy się dobrze i pomoże pani Marii i jej zwierzętom.

Chcę przypomnieć nam wszystkim, iż jeśli miliony z nas dmuchnie w jednym kierunku powstanie huragan czyli razem możemy wszystko.

Link do informacji o zbiórce dla pani Marii i celu utramaratonu znajduje się na stronie pomagam.pl.

Polak z Anglii wejdzie na Mont Blanc i pomoże woźnemu z Brzezin

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 30

Profil nieaktywny
raffaele2
#128.06.2023, 08:49

Niezły szjabus

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#228.06.2023, 09:15

bez namiatu? wszystko pieknie, gratuluje pomyslu i wytrwalosci...ale jak slysze Watykan...to wszystko zdycha

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#328.06.2023, 09:43

Będzie miał motywację

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#428.06.2023, 10:02

#3 negocjator...zrobiles mi dzien, dzieki :)))))

Profil nieaktywny
Delirium
#528.06.2023, 10:19

Cel szczytny, chętnie dowiedziałbym się jednak, co o pasji pani Marii i jej nieformalnym schronisku-lecznicy na podwórku oraz o jego rozbudowie myślą jej sąsiedzi, bo pani Maria mieszka co prawda na wsi, ale w budynku wielorodzinnym.

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#628.06.2023, 10:26

sasiedzi sa pewnie wkurwieni, ja bym byla

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#728.06.2023, 10:27

z cala moja miloscia dla zwierzat

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#828.06.2023, 10:29

Ja kocham te z zamrażarki

Profil nieaktywny
Delirium
#928.06.2023, 10:47

#6:

Maya, tego nie wiem na pewno, dlatego pytam. Osada jest na uboczu (można zerknąć do map: Rogalice 58/3, 49-315, Polska), teren wokół budynku jest dość rozległy, tam są ogródki jakieś, etc., i może jest to "bezkolizyjne", że tak powiem, ale może być i tak, że pomagając jednej pani, pogarsza się komfort kilku innych rodzin. Kot na wsi zarabia na siebie, ale gdy jest ich osiemnaście i towarzyszy im gromada psów... z tego co kojarzę, raczej nie buduje się schronisk pomiędzy budynkami wielorodzinnymi, chyba nie bez powodu. Może akurat jest tak, że sąsiedzi pani Marii są zachwyceni/nie przeszkadza im to - myślę, że warto zapoznać się z ich zdaniem, zanim dorzuci się do zbiórki "na kotki i pieski".

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#1028.06.2023, 11:26

#9 wiem , wiem ...widzialam te milosniczki zwierzat , trzymane w domu ilosci, ktorych nikt nie ogarnia, wszystko zawszone, chore...ale pani kocha psy...mam nadzieje, ze ta Pani powaznie traktuje swoje zadanie...ale wypierdalac mi z tym Watykanem

Grzegorzpacho
1
#1128.06.2023, 11:57

Kochani moi. Zamiast skupić się na tym ,że pomagamy kobiecie, która uratowała już tysiące i dla tysięcy znalazła nowy dom ' piszemy o Watykanie. Start w Watykanie nie ma podstaw religijnych, a sentyment do samego kraju i tęsknota za nama,która tam mieszka. Moje nastawienie do tego co się dzieje za jego murami jest przypuszczam podobne do waszego więc by projekt ,,Z ziemi Włoskiej do Polski,, pozostał tym czym jest zapomnijmy o zapleczu Państwa w państwie.

Pani Maria ma wszelkie predyspozycje i umiejętności by ratować ,leczyć i dbać o zwierzęta do dnia przejęcia przez nowych właścicieli. Poprawa stanu budynków dla zwierząt, badz temont jej kazienki, kociostrada, rower elektryczny , leki, karma, nie oznaczaja pogorszenia życia sąsiadów, wrecz przeciwnie.

Pozdrawiam serdecznie

Grzegorz

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#1228.06.2023, 12:06

Grzegorzu, zycze powodzenia i przepraszam, jezeli urazilam, daj znac , jak zakonczyla sie historia, mam nadzieje, ze osiagniesz swoj cel, zawsze wspieram zwierzaki, bo gdyby nie one dawno, by mnie nie bylo

Profil nieaktywny
Delirium
#1328.06.2023, 12:08

Dzięki za odpowiedź, pozostanę jednak przy swoich wątpliwościach, ponieważ nie jest to opinia sąsiadów na temat schroniska przy ich domu.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#1428.06.2023, 12:23

Ja w tym roku zamierzam przejechać nieco ponad 5000 km po Europie. Co prawda miał być to wyjazd czysto turystyczny, ale jeśli ktoś by mi się chciał do wachy dorzucić to byłbym wdzięczny, bo SUV swoje pali. Wtedy mój wyjazd przechrzczony zostanie na charytatywny ze zrzutką na wspaniałych szkockich nafciarzy (czy na mnie, jako przedstawiciela), których to pewien szkocki komunista chce posłać do piachu. Albo utopić w morzu.

Ale mam nadzieję, ze komuchy jednak przepadną w wyborach…

Profil nieaktywny
Delirium
#1528.06.2023, 12:50

Dla jasności: nie mam zamiaru hejtować, lubię różnych wariatów i generalnie popieram, czując pewne powinowactwo, ;) wyraziłem jedynie (bo mi wolno) pewne wątpliwości. Psy ujadające za oknem przez pół nocy potrafią dać nieźle w kość, a gdy ktoś ma małego dzieciaka, albo musi wstać rano do pracy, to przy całej empatii, którą darzy zwierzaki, zwyczajnie trafia go szlag. Zakup karmy za kilkadziesiąt tysięcy zabezpieczy potrzeby na jakiś czas, ale nie sprawi, że zwierzęta w schronisku pani Marii znajdą nowych właścicieli - może za to zwiększyć się ich ilość, ku powszechnemu "szczęściu" sąsiadów.

Tak czy owak, życzę ci, choopie, powodzenia, szczerze i jak najbardziej, dorzucam nutkę podziwu i kilka nutek szacunku, ale nie żyw urazy, że nie dorzucę się finansowo, chociaż każdy czworonożny, bezdomny powsinoga moim bratem. :)

Pozdrawiam bardzo, mocno i serdecznie, trzymaj się tam, nie odwodnij i uważaj na wredne słońce. :)

Profil nieaktywny
raffaele2
#1628.06.2023, 15:07

Bez jedzenia i picia a po cichaczu po drodze odwiedzimy McDonalds,KFC i Burger King.

Profil nieaktywny
Delirium
#1728.06.2023, 15:40

#16:

Chłopaku, od razu widać, że do corner shopu na rogu ulicy telepiesz się samochodem. ;) Życzę łatwego przebiegnięcia choćby tylko pięciuset metrów bezpośrednio po paszy z maca i kubanie coli. :)

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#1828.06.2023, 15:44

fuj McDonalds

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#1928.06.2023, 18:25

mierzi mnie ten Watykan, nie mozna bylo napisac, ze biegnie z Wloch do polski

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#2028.06.2023, 18:26

no tak...Watykan to panstwo w panstwie...

Sokole
11 065
Sokole 11 065
#2128.06.2023, 19:08

Czy inspiracja Grzegorzu byl sw.Franciszek?

Pierwsi franciszkanie tak podrozowali, z wyjatkiem moze pracy za jedzenie

Profil nieaktywny
Delirium
#2228.06.2023, 19:41

Maya, przestań się mazać, chłopak biegnie skąd chce i dokąd chce, poza tym flat white z maca rulez! :p

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#2328.06.2023, 19:43

ale kurna czemu ten Watykan.. to ma drugie dno...

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#2428.06.2023, 19:44

Może chce najpierw zagrać w bilard. Bo papamobile!

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#2528.06.2023, 19:46

dobra ..ide po paluszki na stacje....

Fiszka
2 056
Fiszka 2 056
#2628.06.2023, 19:50

na pieski zawsze, oby wiecej takich inicjatyw :)

Profil nieaktywny
Delirium
#2728.06.2023, 19:56

#23:

Chłopak wyjaśnił o co chodzi, ja to przyjmuję do wiadomości (bo czemu nie?), poza tym zbiórka jest w polskim serwisie i do niedawna miejsce startu miało niezły wymiar marketingowy (nie wiem jak teraz, sytuacja jest dynamiczna, że tak powiem). :)

maya2002
5 594
maya2002 5 594
#2828.06.2023, 19:57

zdawaj relacje...

Zbychu_zPlebani
7 988
#2928.06.2023, 21:30

Przypomniał mi się Benek z Nikisza. Pojechał bez kasy do Indii i nie miał jak bez kasy wrócić. Pół roku siedział tam aż mu się udało na powrót zarobić. Po miesiącu udało mu się zadzwonić do żony. Ta myślała że pije z kumplami gdzieś na melinie.

Film o nim nakręcili. W sumie tak zwiedził 111 krajów, u Dalajlamy nawet był.

Profil nieaktywny
Delirium
#3028.06.2023, 23:35