5 września ogłoszone zostaną wyniki głosowania, w którym ok. 160 tys. członków Partii Konserwatywnej zdecyduje, kto zostanie następcą Borisa Johnsona na stanowisku szefa partii, a tym samym kolejnym premierem Zjednoczonego Królestwa.
W sześciu rundach eliminacji klub parlamentarny Konserwatystów wyeliminował dziewięcioro kandydatów i przedstawił członkom partii finałową dwójkę: byłego kanclerza skarbu Rishiego Sunaka oraz minister spraw zagranicznych Liz Truss.
Oboje deklarują m.in., że ograniczą wysokość pomocy socjalnej, nielegalni imigranci będą odsyłani samolotami do Rwandy, a Brexit pozwoli Zjednoczonemu Królestwu powrócić do globalnej pierwszej ligi.
Różni ich podejście do polityki podatkowej: Truss w najwyższych od 70 lat podatkach widzi niebezpieczeństwo recesji, chce je więc obniżyć; Sunak argumentuje, że oznacza to wyższy i droższy dług publiczny, a jednocześnie wzmocni presję inflacyjną i wydłuży okres obowiązywania wysokich stóp procentowych.
Kto tak naprawdę dokona wyboru nowego premiera UK? Z przeprowadzonego przez Queen Mary University of London badania wynika, że członkami Partii Konserwatywnej są: w 97 proc. osoby białe, 71 proc. to mężczyźni, 61 proc. ma ponad 55 lat, a 54 proc. mieszka w zamożniejszej, południowej części Anglii.
Komentarze 8
Bedzie to kolejny niezawodny KLAUN
Lizka złożyła samokrytykę. Potępiła swoje potępienie Brexitu z 2016r. Może znowu jej się coś odwidzi…
#2 Nic z tego. Brexit zyskał już status religii i każdy, kto teraz przyjdzie, będzie musiał zadeklarować głęboką wiarę.
Tan na marginesie. Kiedy próbuję wyszukiwać jakieś angielskie opracowania na temat „Brexit - zady i walety” to jakoś te pozytywy nic a nic do mnie nie przemawiają.
#4 Tych pozytywów nie ma. Średniej wielkości kraj, niewiele produkujący, nagle chce być równorzędnym partnerem dla EU, Chin czy USA, bo kiedyś nad nim słońce nie zachodziło. Pusty śmiech.