W Wielkiej Brytanii wciąż na wysokim poziomie pozostaje odsetek pijanych kierowców, którzy są uczestnikami wypadków drogowych. Z badania samoświadomości kierowców, którzy spożywają alkohol wynika, że znaczna ich liczba uważa, iż jest w stanie prowadzić samochód pod wpływem alkoholu. Aż 1/3 kierowców nie widzi w tym niczego złego.
Według statystyk Departamentu Transportu za 2019 rok liczba zgonów na brytyjskich drogach związanych z prowadzeniem pod wpływem alkoholu wzrosła o 17 procent, a liczba ofiar jest najwyższa od dziesięciu lat.
7860 osób zginęło lub zostało rannych, gdy co najmniej jeden kierowca pod wpływem alkoholu przekroczył dopuszczalny limit prędkości.
Przepisy mówią, że w Anglii, Walii i Irlandii Północnej limit wynosi 80 miligramów alkoholu na 100 mililitrów krwi, 35 mikrogramów na 100 mililitrów wydychanego powietrza lub 107 miligramów na 100 mililitrów moczu. W Szkocji limity są niższe: 22 mikrogramy w oddechu i 50 miligramów w 100 ml krwi.
Nie od dziś widomo, że po spożyciu alkoholu zaburzone zostają pewne funkcje motoryczne. Ogranicza to m.in. możliwość bezpiecznego prowadzenia pojazdów. Pijani kierowcy mają trudności z utrzymaniem samochodu na właściwym pasie ruchu, a ich czas reakcji jest zdecydowanie spowolniony. Mogą więc nie tylko nie dostrzec zmieniających się świateł, innych pojazdów, ale również pieszych. Ponadto pijani kierowcy wykazują większą skłonność do ryzykownych decyzji (np. jazda z dużą prędkością).
Komentarze 2
suchar roku... co ja mowie? - suchar 10-lecia.
Zgłoś do moderacji