41-letni Mariusz Samburski 15 marca podjechał swoim citroenem picasso na stację benzynową przy supermarkecie Sainsbury’s w Spalding w Lincolnshire. Na jego dziwne zachowanie zwróciła uwagę obsługa stacji. Mężczyzna chwiał się na nogach, trzęsły mu się ręce i było czuć od niego alkohol. Gdy odjechał spod stacji i zaparkował przed sklepem, jeden z pracowników stacji zadzwonił na policję – informuje portal spaldingtoday.co.uk.

Przybyły na miejsce patrol stwierdził, że Samburski jest dziwnie pobudzony, gadatliwy i wyraźnie było od niego czuć alkohol. Gdy szedł do radiowozu, policjanci musieli go podtrzymywać, bo nie mógł utrzymać równowagi. Poproszony o dmuchnięcie do alkomatu, odmówił. Na posterunku nie zgodził się na badanie krwi.
W czasie rozprawy sądowej wyszło na jaw, że Samburski w 2011 roku już raz został skazany za jazdę pod wpływem alkoholu. Stracił prawo jazdy na trzy lata.
Adwokat Polaka bronił go m.in. nieznajomością prawa, tym, że nie pracuje od 2017 roku.
Sąd skazał Mariusza Samburskiego na 40-miesieczny zakaz prowadzenia pojazdów, 150 godzin prac społecznych, pokrycie kosztów sądowych w wysokości £85 oraz wpłaty £85 na rzecz funduszu dla ofiar przestępstw i świadków (VWGF).
Bitwa pod Dunbar – początek walki o szkocką niepodległość
Strefy buforowe nie obowiązują przy zamkniętych klinikach aborcyjnych
Szkocja: Zieloni chcą, by król płacił podatek przy zakupie nieruchomości1
108 komisji wyborczych w Wielkiej Brytanii. W Szkocji będzie ich 14
Ujawnią narodowości zagranicznych przestępców1