Tadeusz Polański, który dziś ma 74 lata, przyjechał do Wielkiej Brytanii jako siedmioletni chłopiec w 1951 roku. Jego rodzice uciekli z okupowanego przez Niemców Krakowa w czasie drugiej wojny światowej. Jego historię z odmową przyznania brytyjskiego obywatelstwa jako pierwszy opisał The Times.
![](http://www.emito.net/files/a/hi/tadeusz-polanski.png)
Przed przybyciem do Zjednoczonego Królestwa państwa Polańskich rzuciło aż do dawnej Rodezji Południowej (dzisiejszego Zimbabwe), która do 1980 roku była brytyjską kolonią. Tam właśnie w 1944 roku urodził się Tadeusz.
Po zamieszkaniu w UK, Polański najpierw rzucił szkołę, a zaraz potem wstąpił do słynnej The Grenadier Guards, gdzie służył przez sześć lat, w tym w Niemczech i na Cyprze. Jako dobry żołnierz w latach 1961–67 miał też zaszczyt brania udziału w ceremonii Trooping the Colour, czyli wielkiej parady, która co roku odbywa się w dniu oficjalnych urodzin królowej – informuje portal forces.net.
Obecnie pan Tadeusz mieszka w Birmingham. Po zakończeniu służby wojskowej prowadził sklep zoologiczny. Teraz jest na emeryturze. Ze swoją żoną Patricią doczekał się trojga dorosłych już dzieci i czworga wnuków.
Po raz pierwszy złożył wniosek o paszport w 1996 roku. Mimo że dołączył wszystkie wymagane dokumenty, w tym te z wojska, jego podanie zostało odrzucone.
Zasadniczo powiedziano mi, że chociaż służyłem w brytyjskiej armii, nie jestem wystarczająco Brytyjczykiem, aby kwalifikować się do paszportu. Powiedziano mi też, że jeśli chcę podróżować, będę musiał ubiegać się o paszport z RPA, bo dawna Rodezja Południowa nie jest już brytyjską kolonią. A ja powinienem przecież mieć prawo do paszportu brytyjskiego, a nie do RPA
– mówi rozgoryczony Polak.
![](http://www.emito.net/files/a/ns/tadeusz-polanski.png)
Polański obawia się, że jeśli wyjedzie za granicę, może nie otrzymać pozwolenia na powrót do kraju, w którym mieszka od 67 lat.
Chciałbym odwiedzić moją siostrę, która mieszka w Australii czy moją dalszą rodzinę w Polsce. (…) Ale boję się, że jeśli opuszczę kraj, nie pozwolą mi wrócić. Tu jest mój dom. Nie chcę być z niego wypychany. Służysz swojemu krajowi i bierzesz udział w ceremoniach dla Królowej, płacisz podatki, a spotyka cię coś takiego. Czuję się zdradzony
– nie kryje żalu Tadeusz Polański.
Sprawą Polańskiego zajął się poseł Partii Pracy Richard Burden, który reprezentuje w Westminsterze okręg Birmingham Northfield. O skandalu związanym z odmową przyznania paszportu poinformował on już szefową Home Office Amber Rudd. Domaga się od niej, aby ludzie tacy jak Tadeusz Polański podlegali przyspieszonej procedurze przyznawania brytyjskiego obywatelstwa.
Home Office poinformowało, że skontaktowało się już z Tadeuszem Polańskim. Sprawa będzie więc miała swój ciąg dalszy.
Komentarze 23
To naprawde podłe.Walczyk dla UK a nawet paszpotu nie chca mu dac.Tak jaki juz pisalem z obywatelstwem jest roznie,i nie wszyscy dostaja,ale dziwie sie pan Tadeusz nie otrzymal.Taka wdziecznosc brytyjczkow.
Przykładów brytyjskiej "wdzięczności", można liczyć i liczyć..
A tam zaraz walczyl ...z kim niby na Cyprze albo w Niemczech.
Walczyl z samym soba by tam nie zostac na stale.
A tak serio, no coz, papiery papierami ale chyba gov powinien w tym przypadku zrobic wyjatek skoro mieszka tu tyle lat.
@3 walczył ze sobą, żeby nie podzielił Niemców na 10, jak to niegdyś żartowałą Margargaret Thatcher.