Do góry

„Whispers” – szepty z przeszłości. Monodram Patrycji Zając

W mrocznej przestrzeni teatru Sharmanka w Glasgow, gdzie mechaniczne rzeźby zdają się oddychać, drgać i szeptać własne tajemnice, Patrycja Zając kreuje spektakl utkany z iluzji i wspomnień, które od dawna powinny zamilknąć, ale nie potrafią. Monodram „Whispers”(„Podszepty”), inspirowany wiktoriańskimi opowieściami grozy Penny Dreadful, przenosi widza do XIX-wiecznego Londynu – miasta dusznego od konwenansów, gdzie kobiety były więźniarkami praw i powinności, a najmniejsze odstępstwo mogło kosztować je wszystko.

Historia Pani Jones

W półmroku niewielkiej sceny tkwi samotna postać – bosa, w nocnej koszuli, z głową pochyloną nad kawałkiem papieru. Obok niej spoczywa kufer, z którego wystają strzępy innego życia: lalka, pluszowy miś, fragment pościeli, bezgłowy korpus odziany w mundur zdobiony medalami. To świat pani P. M. Jones, kobiety zamkniętej w zakładzie dla obłąkanych, której głos, choć złamany, wciąż walczy o to, by zostać wysłuchanym.

„Whispers” w teatrze Sharmanka w Glasgow. Fot. JR

Jej opowieść snuje się niespokojnie, wyrywając się z szaleńczej plątaniny wspomnień i retrospekcji. Z każdym zdaniem napięcie rośnie, aż trudno już odróżnić, co jest rzeczywistością, a co majakiem. Czy kobieta, którą mamy przed sobą, została doprowadzona do szaleństwa, czy może aż nazbyt dobrze wie, jak wygląda prawda?

Głosy przeszłości dochodzące z off-u otaczają bohaterkę – despotyczny mąż, kochanek, zdradziecka przyjaciółka, personel szpitala. Wśród nich wyróżniają się szepty dzieci – delikatne, a jednak drążące umysł niczym krople lodowatej wody. To właśnie one dodają tej opowieści ciężaru, z którym trudno się oswoić.

Szepty drążą umysł

Spektakl zaczyna się, zanim widz zdąży to zauważyć. Widzowie jeszcze zajmują miejsca, a Patrycja już siedzi na maleńkim stołeczku, niemal nieistniejąca, jak cień. W pierwszej chwili zdaje się studiować tekst, ale nie – ona już gra, wsiąka w postać, przenika w nią, jakby od zawsze tu tkwiła. Granica między tym, co rzeczywiste, a tym, co sceniczne, rozmywa się w sposób niemal niezauważalny.

Jej bliskość jest niemal fizycznie odczuwalna. Drżenie dłoni, napięcie mięśni, sposób, w jaki błądzi spojrzeniem między kartką a roztaczającą się przed nią pustką – wszystko to sprawia, że nagle nie jesteśmy już w ciepłej przestrzeni teatru. Jesteśmy w chłodnej, ciemnej celi, gdzie przetrzymywano nieszczęsną panią Jones. A jej szepty, choć ciche, drążą umysł nie mniej niż te, które dobiegają z nagrań.

Klimat teatru grozy

Minimalistyczna scenografia, w której mechaniczne instalacje Sharmanki wydają się zamkniętymi w pętli duchami przeszłości, dopełnia niepokojącego charakteru widowiska. Postacie uwięzione w ruchomych machinach, poruszające się w hipnotycznym rytmie, są jak symbole – jak kobiety epoki wiktoriańskiej, których los został przesądzony, zanim zdążyły o siebie zawalczyć. Światło i cienie współtworzą tę złowrogą aurę, gdzie granica między prawdą a iluzją staje się nieuchwytna.

Patrycja Zając buduje napięcie z chirurgiczną precyzją. Jej pani Jones czasem niemal lodowata, innym razem tętni emocjami, zmysłowością, pożądaniem. Bo pani Jones nie jest jednoznaczna: może być ofiarą, może być katem. Może być obiema naraz.

To widz podejmuje decyzję

Choć akcja rozgrywa się w XIX wieku, „Whispers” brzmią aż nazbyt współcześnie. Wciąż są miejsca, gdzie kobieta nie ma prawa głosu, gdzie jej pragnienia i potrzeby giną pod ciężarem norm i oczekiwań. Przemoc, społeczna kontrola, opresyjne instytucje – to tematy, które wracają i nigdy do końca nie tracą na aktualności.

Czy pani Jones była tylko trybikiem w wielkiej maszynie patriarchatu, czy może zdołała przejąć nad nią kontrolę? W tym spektaklu to widz podejmuje decyzję.

Szepty, które unoszą się w powietrzu, nie cichną wraz z końcem przedstawienia. Wracają do nas, jak myśli, których nie sposób uciszyć.


Patrycja Zając: aktorka, nauczycielka, menedżerka kultury. Pracowała w Muzeum Narodowym w Przemyślu i Muzeum Historycznym w Krakowie. W Szkocji założyła dwujęzyczną (polsko-angielską) grupę teatralną MOS The Mirror of Stage / Lustro Sceny oraz studio artystyczne Mr B. Atelier, zajmujące się mediami, grafiką i kostiumami. Poza tym reżyseruje, prowadzi zajęcia teatralne, uczy gry na pianinie, komponuje i występuje jako aktorka w londyńskim zespole SCENA POLSKA.UK. Dzieli czas pomiędzy Kraków i Edynburg.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 49

omegan
15 474
omegan 15 474
#104.03.2025, 21:51

co jest gorszego od feminizmu? feminizm rozsiewany za pomoca grafomanii i kiepskiej sztuki.

tutturu
857
tutturu 857
#205.03.2025, 01:01

Co jest gorszego od kiepskich krytyków? Krytycy, którzy ostatni raz byli w teatrze podczas szkolnej wycieczki do Olsztyńskiego Teatru Lalek.

Blurb
381
Blurb 381
#305.03.2025, 15:56

#2

No daj mu żyć. W końcu trzeba mieć w życiu jakiś cel...

Blurb
381
Blurb 381
#405.03.2025, 16:15

Poza tym użyte przez autora tekstu słowo „patriarchat'', wyraźnie wskazuje na to, że tę sztukę feministka napisała jak nic. I to na pewno same kłamstwa, bo w żadnej epoce, kobiety nie były tak wyzwolone i pełne możliwości jak za królowej Wiktorii. A już sugestia, żeby samodzielnie przeprowadzić analizę głównej bohaterki, to szczyt fszystkiego. Więdz nie dzif sie koledze...

https://patrycjazajac.com/

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#505.03.2025, 17:39

Musita się tak kłócić. Za 3 dni śfiento jest. Trza coś w tem temacie..

Gorzały nakupić, piwo a niedzielę o I oczywista oczywistość tuli pana i raj stopki nabyć. Żeby ftopy nie było.

Nie dziękujcie.

Trzy dychy wystarczy.

Blurb
381
Blurb 381
#605.03.2025, 18:58

A ło! Neło feminista sie odezwał! Rajstopki za trzy dychy i tulić pana pszy wutce mu sie zahciało! Fstyt i gańba...

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#705.03.2025, 19:32

Te 3 dychy to dla mnie. Za przypomnienie. Dziękować nie trzeba.

harrier
11 048
harrier 11 048
#805.03.2025, 19:42

>piwo a niedzielę o

Pozostanmy w kregu sztuki i rozwazajmy tajemnice slow Judasza. Oto do jakich osiagniec doprowadzil zdolnego Autora neofeminizm ;-)

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#905.03.2025, 19:58

Litera ,,n" zacina mi się Pani psor.

Do dupy z takim pisa iem .

O! Zaś się śpi.....o!

Blurb
381
Blurb 381
#1005.03.2025, 20:53

#8

i futuryzm oraz materializm. O nihiliźmie nie wspominając...;-)

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#1105.03.2025, 21:08

#ihili co ? Kitajce kleju pożałowały i mie litera ze smartfo#a spaduje.

Pisać mogie. Ale tylko tak #a -3.

Blurb
381
Blurb 381
#1205.03.2025, 21:41

Bez wszystkich literek na -3 nie da rady. -3 każden by chciał za nic...

omegan
15 474
omegan 15 474
#1305.03.2025, 21:44

@1

Wlasciwie to cofam te slowa. To w sumie dobrze ze krzewienie tej chorej ideologii wziely sie miernoty. Byloby znacznie gorzej gdyby w swoich szeregach mialy kogos wartosciowego i utalentowanego.

harrier
11 048
harrier 11 048
#1405.03.2025, 22:45

Doradzam pisac bez tej literki. To jest mozliwe :-)

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#1505.03.2025, 23:20

Tak jak premier Tusk ,,r "

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#1605.03.2025, 23:59

#4

I słusz#ie. Jak Zając może mieć #a imię Partycja?

harrier
11 048
harrier 11 048
#1706.03.2025, 00:40

Jak Zając może mieć #a imię Partycja?

To jeszcze nic!

Jak może mieć na imię Marcowy i pić z niejaką Alicją i Szalonym Kapelusznikiem!

Blurb
381
Blurb 381
#1806.03.2025, 01:29

To tak jest, jak za literaturę biorą się matematycy :-) Potem to już wszyscy piją

https://pl.pinterest.com/pin/165859198750582710/

Blurb
381
Blurb 381
#1906.03.2025, 01:40

A jeszcze gorzej jak poeci. Weźcie na ten przykład taką ,,Świteziankę '' niejakiego Adama M. Toż to czysty nełofeminizm jest. Występuje tam roszczeniowa kobita, a właściwie nie wiadomo czy to na pewno kobita i jeszcze w dodatku roszczeniowa i sprawcza. Kto pisze takie rzeczy! I jeszcze niewinnym dziadkom w szkołach każą to czytać! Zgroza!

Blurb
381
Blurb 381
#2006.03.2025, 01:44

Literatóra to półapka dla młodzierzy. Zlikwidować!

tutturu
857
tutturu 857
#2106.03.2025, 02:29

Idźta spać.

tutturu
857
tutturu 857
#2206.03.2025, 02:30

Sio do wyrek, gnaty wygrzewać.

tutturu
857
tutturu 857
#2306.03.2025, 02:32

Judasz

#16 23:59

I słusz#ie. Jak Zając może mieć #a imię Partycja?

Chopie, to jeszcze nic. Kiedyś był taki zając, co miał na imię Wilk i.

harrier
11 048
harrier 11 048
#2406.03.2025, 12:24

Pamietam tego Wilk i Zająca. Kto go lubil, to go wolal 'Nu Zajc', a jak z uszanowaniem, to drugie nazwisko tez, bo mial podwojne.

To by szlo razem tak: Nu Zajc-Pagadi.

harrier
11 048
harrier 11 048
#2506.03.2025, 12:30

Kto pisze takie rzeczy!

no przecież ten Adam M. W dodatku Zając tam zostal nieuszanowany, wystepuje w postaci ubitej, jako zwierzyna, cytuje:

'jest tam dostatkiem zwierzyny'.

Tyle ze nie zżarly go, ten myśliwy ze śfiteziankom, bo sie zdążyly potopic, nicponie.

Blurb
381
Blurb 381
#2606.03.2025, 13:04

Myśliwy Zająca na pewno zeżarł wcześniej, bo miał on (Zając) myśli samobójcze, jak wynika z utworu przetłumaczonego przez Adama M., „Zając i żaba'', cytuję:

Zbrzydło mi życie, co jest wiecznym niepokojem,Postanowiłem dziś je skończyć samobojem.

Jest to kolejny przykład demoralizującego wpływu tego nełofeminstycznego poety na młodzież.

harrier
11 048
harrier 11 048
#2706.03.2025, 13:42

Mysli mial i nawet wszom powiedzial, ze idzie sie topic, wszyscy by sie tylko topili u Adama, a kto im wody nastarczy!

U mnie nie bylo to przerabiane, poniewaz jest to tekst wulgarny i wystepuje w nim slowo 'dupa', jak sie dobrze przyjrzec. A niewinnym dziadkom i tak tylko dupa w glowach.

Blurb
381
Blurb 381
#2806.03.2025, 14:37

No tak to już jest z dziadkami... Czy one takie niewinne to ja nie wiem. Ale utwór faktycznie nie dla nich. „Dupa'' widnieje w tekście jak byk - aż strach pomyśleć co działo by się na lekcjach... To już lepiej o tych topielcach i morderstwach co to występują gęsto w utworach Adama M., (wieszcza). Następnym nełofeministycznym utworem są „Lilije'', których początek pozwolę sobie zacytować

Zbrodnia to niesłychana, Pani zabija pana; Zabiwszy grzebie w gaju,Na łączce przy ruczaju

No horror po prostu...

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#2906.03.2025, 15:07

Ja czytam.

Jakby ktoś pytał.

Blurb
381
Blurb 381
#3006.03.2025, 15:10

No dobra... Działoby się ...;-)

harrier
11 048
harrier 11 048
#3106.03.2025, 19:16

Kolezanko. Caly utfur zapoznalam i nigdzie, powtarzam, nigdzie nie ma tam zająca! Chyba ze w tem wersie: ''Coś wciąż po krzakach stęka'', ale nie inwigilowalam bliżej.

Natomiast wulgaryzm jest, cytuje: ''jak tupa'', z ubezdzwiecznieniem typowym dla romatycznego szeptu.

Kobieta jest przez nieboszczyka szczypana, na co Adam M. zwraca slusznie uwage, ale brak zająca, wiec nie na temat.

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#3206.03.2025, 20:35

To dzie jest to bydle, ma się rozumieć - zająć?

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#3306.03.2025, 20:49

Mam potfora :

Blurb
381
Blurb 381
#3406.03.2025, 21:12

Zając jest cały czas we wszystkich ótforach. I nie chodzi wcale o wspomniane powyżej stękanie w krzakach, bo w krzakach zawsze coś stęka - taki ich urok. Próbuję udowodnić, że nełofeministyczna demoralizacja młodzieży ciungnie sie przez całą literaturę od początku świata. Jeżeli porównasz "Lilije" z "Whispers" Pat Zając, to masz tą samą niepewność co do realności świata przedstawionego. W "Lilijach" nie wiadomo czy to, że nieboszczyk podszczypuje panią jest prawdziwe, czy popada ona w obłęd. To są te "wspomnienia, które powinny zamilknąć, ale nie potrafią", które pojawiają się też w "Whispers". Ten sam nastrój grozy i niepewności co do świata przedstawionego występuje też w " Gabinecie doktora Caligari" i ogólnie w niemieckim ekspresjonizmie filmowym. I tak dalej i tak dalej. Im lepszy kawałek, tym mniej wiadomo o co tak naprawdę chodzi.

Blurb
381
Blurb 381
#3506.03.2025, 21:25
Blurb
381
Blurb 381
#3606.03.2025, 21:37

Dobranoc

harrier
11 048
harrier 11 048
#3707.03.2025, 00:43

Jak jest u Pat to nie wiem ( nie widzialam), ale u Adama M. za grosz niepewnosci z tym swiatem przedstawionym. Nieboszczyk-szczypawka naprawde wparowuje do kosciola i ksiadz oglupialy juz nie wie, kogo ma stula wiazac. Chyba ze cala parafia piła i zbiorowo śfiruje?

Dobranoc, bo zaraz tutturu pszyleci swiatlo gasic ;-)

Blurb
381
Blurb 381
#3807.03.2025, 04:26

Tak ale pani go wezwała i tylko dlatego wparował do tej cerkwi. Z głębi jej wyrzutów sumienia, można by rzec. To tak jak u Lady Makbet. Niby twarda babka, a tu masz. To jest ta kara, którą zsyła buk, i o której mówił Pustelnik. Bo innej niestety nie ma (jak ktoś nie ma sumienia a go policja nie złapie, to szaleje do us...ej śmierci). Co do Whispers to z recenzji pisałam :-)

Blurb
381
Blurb 381
#3907.03.2025, 04:34

Dowolna możliwość interpretacj ótforów bez odniesienia się do tła historycznego to prawdziwe nieszczęście, z którym walczy kolega O. Ale to nie ja jestem winna. To inni wymyślili ;-) Nełofeminiści.

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#4007.03.2025, 06:09

Śpisz ?

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#4107.03.2025, 06:10

Czy przez sen piszesz ?

harrier
11 048
harrier 11 048
#4207.03.2025, 11:49

Nełofeminiści.

Czyli Adam! Za fraki go i wywalamy ze spisu lektur. Utopic nie da rady, albowiem nieborak nie rzyje :-/

Blurb
381
Blurb 381
#4307.03.2025, 12:45

O właśnie. Precz z Adamem M. nełofeministą i gorszycielem.!

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#4407.03.2025, 13:00

Panie zainteresowane oczymaniem kfiatka oraz gustownych rajstop proszone są o zgłoszenie się do kol. Omegana gdyż on prowadzi listę zainteresowanych .

Proszę nie zapomnieć podać rozmiar.

harrier
11 048
harrier 11 048
#4507.03.2025, 13:23

Panie zainteresowane oczymaniem kfiatka

Jakiego kfiatka?! Odradzam nagrobne lilije ze fstonżkom, z powodu ze do czego to prowadzi jak wykazal huncfot Adam, slusznie obalony.

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#4607.03.2025, 13:29

Co zesta temu Adamu zrobiły ?

Blurb
381
Blurb 381
#4707.03.2025, 13:44

Zrobiłyśmy analizę jego utworów. Należało mu się...

Judasz
7 869
Judasz 7 869
#4807.03.2025, 14:47

A taki dobry chłop był, Soplica, Pan Tadeusz...

A Wy jemu analizę...

Za co ?