Na hotelu w centrum Bristolu, w którym przebywał Tadeusz Kościuszko, zostanie umieszczona tablica upamiętniająca jego wizytę sprzed 226 lat. Obecny The Mercure Grand w czasach pobytu Kościuszki nazywał się White Lion Inn i mieści się przy Broad Street.
Tablica to inicjatywa Anglo Polish Society. Uzyskało ono od władz miasta specjalną zgodę na umieszczenie okrągłej biało-czerwonej tablicy na jednej ze ścian zabytkowego budynku, w którym mieści się hotel.
Tablica poza nazwiskiem Tadeusza Kościuszki będzie zawierać napis: „Polski bojownik o wolność, działacz na rzecz równości i zniesienia niewolnictwa” oraz cytat przyjaciela Kościuszki – Thomasa Jeffersona, który określił go mianem „najwspanialszego syna wolności, jakiego kiedykolwiek znałem”.
Mało znany w Anglii
„Tadeusz Kościuszko może nie jest dziś nazwiskiem znanym wielu mieszkańcom Bristolu, ale w Polsce, na Białorusi, Litwie i w USA uważany jest za bohatera narodowego” – informuje bristolpost.co.uk.
Gazeta przypomina, że Tadeusz Kościuszko pod koniec XVIII wieku był jednym z najsłynniejszych ludzi w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Pisały o nim gazety, rozmawiało się o nim w salonach i kawiarniach.
Jego sława w Anglii spotęgowała się w 1797 roku, gdy po upadku powstania z 1794 roku, został uwolnieniony z rosyjskiego więzienia i wyruszył przez Finlandię, Szwecję do Anglii. Tu zatrzymał się w drodze do Stanów Zjednoczonych.
Londyn patrzył z podejrzliwością
„Jego pobyt w Bristolu – sześć dni – był pełen wydarzeń. Był zagorzałym przeciwnikiem handlu niewolnikami i istniejących wówczas mocarstw. Znany był też z walki na rzecz większej sprawiedliwości społecznej i praw zwykłych ludzi. Ale w Anglii kojarzono go też z walki przeciwko Brytyjczykom w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Dlatego przez władze w Londynie był postrzegany z podejrzliwością” – czytamy na stronie bristolpost.co.uk.
Mimo to Anglicy uważali Kościuszkę za osobę wartą fetowania i przyjmowania na salonach. Był jednym z bohaterów nieistniejącego jeszcze wówczas pojęcia „popkultury”. Zwłaszcza liberalnie nastawieni mieszkańcy Bristolu uważali za punkt honoru przyjąć u siebie Kościuszkę. Pododnie było wcześniej w Londynie.
Wszystkie główne gazety w Bristolu donosiły o jego przybyciu i wyjeździe, wyrażając pełne uznanie dla „walki za swego króla i obrony wolności kraju”.
Jego serdeczne przyjęcie i szacunek, jakim darzono go w Bristolu, były być może zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę jego reputację w kraju, do którego przybył
– można przeczytać w książce „England’s Past For Everyone” autorstwa Rebecci Hazlehurst.
Komentarze
Zgłoś do moderacji