Szkocja zwalnia przedterminowo setki więźniów, by zmniejszyć przepełnienie zakładów karnych. Skazani na mniej niż cztery lata mogą wyjść po odbyciu 40% kary. Decyzja budzi kontrowersje – organizacje wspierające ofiary alarmują, że może to zagrozić ich bezpieczeństwu.
Ustawa z zeszłego roku pozwala na wcześniejsze zwolnienie skazanych na mniej niż cztery lata po odbyciu 40% kary zamiast 50%. Wyłączeni są skazani za przemoc domową i przestępstwa seksualne. Pierwsi spośród 390 więźniów zostali przedterminowo zwolnieni w ramach próby ograniczenia przeludnienia szkockich zakładów karnych.
Więźniowie będą zwalniani w trzech turach w ciągu sześciu tygodni. Minister ds. sprawiedliwości Angela Constance podkreśliła, że liczba osadzonych jest „zbyt wysoka”, a zwolnienia są konieczne, by zapewnić miejsce dla najgroźniejszych przestępców oraz wspierać resocjalizację. Przyznała, że część osadzonych to sprawcy przestępstw z użyciem przemocy, ale nie podała, ilu z nich zostanie zwolnionych.
Podobne rozwiązanie zastosowano w Anglii i Walii, gdzie jesienią ubiegłego roku przedterminowo zwolniono ponad 1700 więźniów.
Przepełnione zakłady karne
Pod koniec zeszłego tygodnia w szkockich więzieniach przebywało 8344 osadzonych – powyżej limitu wynoszącego 8007.
Latem ubiegłego roku zwolniono 477 więźniów, ale według danych Szkockiej Służby Więziennej (SPS), 61 wróciło do aresztu przed pierwotnym terminem zwolnienia. W ciągu dwóch miesięcy liczba osadzonych znów przekroczyła poziom sprzed programu.
Największym symbolem problemu przeludnienia jest Barlinnie w Glasgow. Więzienie zbudowane w XIX wieku jest wypełnione w 140% – osadzono tam 1 400 więźniów, choć zaprojektowano je dla 987. Dyrektor zakładu, Michael Stoney, przyznał, że gdyby sam był osadzonym w Barlinnie, „miałby problem” z przetrwaniem w tamtejszych warunkach.
Obawy ofiar
Organizacje Victim Support Scotland (VSS) i Scottish Prison Service (SPS) apelują do ofiar przestępstw o rejestrację w systemie powiadamiania o zwolnieniach więźniów.
Organizacje Victim Support Scotland (VSS) i Scottish Prison Service (SPS) prowadzą system powiadamiania, który informuje ofiary przestępstw o planowanych zwolnieniach więźniów, jeśli mogą one mieć na nie bezpośredni wpływ.
Rejestracja w systemie jest dobrowolna i wymaga zgłoszenia się poszkodowanych. Po zapisaniu się ofiara otrzymuje oficjalne powiadomienie o terminie zwolnienia skazanego, co daje jej czas na przygotowanie się do tej sytuacji, np. podjęcie środków ostrożności.
VSS zwraca uwagę, że wiele ofiar nie korzysta z tego systemu, często z powodu braku informacji o jego istnieniu. Organizacja apeluje, by władze bardziej aktywnie zachęcały poszkodowanych do rejestracji, zamiast polegać na ich własnej inicjatywie.
Szefowa VSS Kate Wallace podkreśliła, że niektóre ofiary boją się o swoje bezpieczeństwo po zwolnieniu sprawców.
Komentarze 12
To może i rafaelle wyjdzie. No bo ile można dostać za wypatroszenie makreli ?
Moze byc
teraz latwiej wyjsc z pierdla niz byc odbanowanym na emito za krytyke wypiekow w kawiarni.
Bądźmy dobrej myśli, ponoć dożywocie w UK to de facto tylko nieco ponad siedemnaście lat odsiadki. Okres adaptacyjny do więziennej rzeczywistości trwa około pół roku, tak więc ma chłopina już z górki. W tutejszych pierdlach organizują niezłe kursy zawodowe - jeżeli Raffaele poważnie myśli o przyszłości, to wyjdzie na wolność jako jeden z najlepiej/najwszechstronniej wykwalifikowanych ludzi w UK.
W najgorszym razie wyjdzie z odleżynami, za to bardzo oczytany. Albo przytyrany jak tur z Puszczy Jaktorowskiej.
Bodowy garuje już ze cztery lata. Piosenka, którą wrzucił, nie spodobała się adminowi, bo szyny były złe a podwozie też były złe.
Niebawem czeka mnie ten sam los - 21 marca tradyjnie wrzucę kawałek "Wiosna" Dr. Hackenbusha. Wrzuciłbym teraz, ilustracyjnie, ale na razie nie chcę umierać. Plany rozległe mam, wciąż jeszcze nie wdrapałem się na moje Kilimandżaro.
Aaaaaaa.....
No.