Do góry

Polak skazany za przemyt marihuany wartej niemal £100 tys.

20-letni Arkadiusz Golab został skazany na dwa lata w zakładzie dla młodocianych przestępców za przemyt do Newcastle 23,6 kg marihuany wartej niemal £100 tys. Polak twierdzi, że działał pod przymusem zorganizowanej grupy przestępczej, która groziła jego rodzinie.

Mieszkający w Scunthorpe Polak, znalazł się w centrum uwagi brytyjskich mediów po tym, jak 30 sierpnia został zatrzymany przez funkcjonariuszy Border Force na lotnisku w Newcastle. W jego walizce odkryto 40 paczek marihuany o łącznej wadze 23,6 kg i wartości rynkowej wynoszącej £94 tys. Golab przyleciał z Bangkoku przez Dubaj, realizując polecenie zorganizowanej grupy przestępczej.

Podczas procesu w Newcastle Crown Court prokurator Neil Pallister przedstawił szczegóły operacji przemytniczej. Polak miał wyjechać do Tajlandii na zlecenie syndykatu, który nakazał mu odebrać „tajemniczą przesyłkę”. Młody mężczyzna, jak wynikało z jego zeznań, był wielokrotnie nakłaniany do udziału w procederze. Ostatecznie zgodził się, gdy przestępcy zaczęli grozić jego rodzinie.

£2 tys. za dostarczenie ładunku

Na miejscu Golab otrzymał nowe dokumenty, telefon komórkowy oraz szczegółowe instrukcje. W Bangkoku spotkał się z kilkoma osobami powiązanymi, które dostarczyły mu wypełnioną narkotykami walizkę. Obiecano mu £2 tys. za dostarczenie ładunku do Wielkiej Brytanii.

Obrona argumentowała, że oskarżony był ofiarą przestępców. Jak podkreśliła adwokatka, młody Polak nie miał wcześniejszych wyroków, nie był użytkownikiem narkotyków i wyraził głęboki żal za swoje czyny.

Wyrok dwóch lat w zakładzie dla młodocianych ma być sygnałem, że brytyjskie władze traktują przemyt narkotyków bardzo poważnie. Jednocześnie przypadek młodego Polaka uwidacznia, jak zorganizowane grupy przestępcze wykorzystują ludzi w trudnej sytuacji życiowej.

Przemyt marihuany z Tajlandii do Wielkiej Brytanii stał się w ostatnim czasie coraz bardziej powszechnym procederem. Przestępcy kuszą łatwymi pieniędzmi i opłaconymi wakacjami, ale dla wielu osób finał takiej „przygody” kończy się w sądzie. Brytyjskie służby graniczne pozostają czujne, co pokazują kolejne zatrzymania na lotniskach.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze