Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej zatrzymali na opolskim odcinku autostrady A4 ciężarówkę z nielegalnymi odpadami. Transport śmieci jechał z Wielkiej Brytanii – poinformowało 12 lipca radio RMF. W tirach znajdowały się odpady budowlane zmieszane z innymi śmieciami o silnym zapachu stęchlizny. W sumie ponad 24 tony śmieci miało trafić do firmy zajmującej się przywozem odpadów w postaci paliw alternatywnych. Wstępna ocena Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska zakwalifikowała zatrzymany ładunek jako „nielegalnie przywiezione odpady”.
Tego samego dnia policjanci skontrolowali trzy naczepy z odpadami, które znajdowały się na terenie jednej z firm we Wrocławiu. Kontrola ujawniła, że ładunek zawierał odpady budowlane pochodzące z Anglii. Miały trafić do firmy z Chorzowa zajmującej się utylizacją śmieci.
Arsen, ołów, kadm
W czerwcu i na początku lipca w Polsce płonęło ponad 80 wysypisk śmieci. Paliły się między innymi opony, tworzywa sztuczne, a nawet części urządzeń elektrycznych. Wizje lokalne potwierdziły, że odpady pochodziły z różnych krajów, między innymi z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Szwecji. W próbkach pobranych przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego stwierdzono obecność metali ciężkich, takich jak arsen, ołów, kadm.
Na początku tego roku reportaż o brytyjskich śmiechach zwożonych do Polski pokazała telewizja Sky. Materiał został zatytułowany „Dirty Business”. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przyznał w nim, że tylko w 2016 roku z Wysp do Polski mogły dotrzeć nawet 4 tys. ton nielegalnych śmieci, w tym plastiku, którego nie chcieli przyjąć nawet Chińczycy.
Własne śledztwo w sprawie przywożenia do Polski zagranicznych śmieci prowadzi poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Złożył w tej sprawie interpelację. Z odpowiedzi Ministerstwa Środowiska, ujawnionej przez Brejzę na Twitterze 11 lipca, wynika, że do Polski wjechało w 2015 r. 154 tys. ton odpadów, w 2016 r. – 256 tys., a w 2017 r. już prawie 378 tys. Odpady ściągano głównie z krajów UE. Najwięcej z Niemiec, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Austrii. Ale też spoza Europy, w tym z Australii i – co wydaje się szokujące – z Nigerii.
O ile w roku 2016 śmieci ze Zjednoczonego Królestwa stanowiły 8,3 proc. wszystkich zwożonych do Polski, to rok później było ich już 15 proc.
Szok Min.Środowisko przyznaje-w 2017 do Polski wwieziono ponad dwukrotnie więcej śmieci niż w 2015. Nie tylko odpady z Niemiec, ale nawet z … Nigerii i Australii.
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) July 11, 2018
(Odpowiedź na interwencję) pic.twitter.com/WeFGbEAEMH
Komentarze 24
To jest poważny problem w Polsce.
W tym roku było też wiele pożarów na składowiskach odpadów. Wiele wskazuje że wcale nie przypadkowych.
Mam często wrażenie że większość wcale nie przejmuje się swoimi odpadami, ani co się z nimi stanie. Podobnie w odniesieniu do ścieków, czy emisji do powietrza
Skoro rząd ten i każdy inny co rządził w Polsce, jest taki głupi, że pozwala na to Zachód z tego korzysta i robi sobie tu śmietnik. Zresztą Polska to jeden wielki śmietnik- powietrze zniszczone (najgorsze w Europie), przyroda zniszczona, rzeki zniszczone, ludzie jedzą chemiczne g...n
Watpie ze Polsce jedza same chemiczne gowna,to raczej w UK tak jest.Co do smieci to powinni non stop kontrolwac co wjedza do naszgo kraju,a nalepiej by bylo aby przywrocic granice.A juz luksus by byl abysmy opuscili ta lewacka Unie(przykrywka ZSRR).Jak nie bedzie twardego brexitu to mnie szlak trafi.
wladze Nigerii podpisaly kontrakt z Ministerstwem Zarzadzania Rzekami i innymitam Podobnymi co w nich Woda , na polaczenie obydwu sieci z pozytkiem dla globalnej szczesliwosci oraz kabzy kilku szwagrow tescia gminy szefa + karkow - oddanych patriotow z bizuteria na gardzieli:
Zreszta - jak sie spali to wszystko znika, nie?