Polska Ambasada w Londynie potwierdziła, że sześć osób, w tym trójka dzieci zamordowanych na wyspie Jersey to Polacy. Były to dwie polskie rodziny. Sprawca był bardzo bliskim krewnym części ofiar.
Policja podała, że sprawca tragedii nazywa się Damian Rzeszowski. Zabił żonę Izabelę Rzeszowską, dwójkę swoich dzieci i teścia. Zamordował też swoją szwagierkę oraz jej córkę.
Do tragedii doszło w niedzielę ok. godz. 15 w największym mieście wyspy St. Helier. Dzieci miały ok. 2 i 6 lat. Matka miała ok. 30 lat. Wszystkie osoby zostały zamordowane przy użyciu noża.
Polska policja przesłuchuje świadków
Rodzina mieszkała na Jersey od pięciu lat. Wg. ostatnich informacji właśnie w tragiczną niedzielę wróciła z 3-tygodniowego urlopu z Polski. Byli m.in. w Bydgoszczy i Nowego Sącza, skąd pochodzi sprawca.
Wczoraj polscy funkcjonariusze na prośbę brytyjskiej policji przesłuchiwali członków jego rodziny. Materiały uzyskane w Polsce już przesłali na Jersey.
W to, co się stało nie mogą uwierzyć sąsiedzi z Nowego Sącza, którzy przez ostatnie dni widywali sprawcę i ofiary. - To była przykładna, zwykła rodzina. Widzieliśmy jak wszyscy spacerują, widzieliśmy bawiące się dzieci. Coś nieprawdopodobnego - mówią.
Wg. polskiej ambasady dwie inne zamordowane osoby też są pochodzenia polskiego. To siostra żony sprawcy i jej córka, najprawdopodobniej z mieszanego polsko-brytyjskiego małżeństwa.
Brytyjscy policjanci w szoku
Wg. policji niektóre ofiary zostały zamordowane wewnątrz domu, a niektóre na zewnątrz. - Widziałem biegających policjantów, a potem ratowników wynoszących zakrwawione dziecko - opowiadał Andre Thorpe, mieszkaniec St. Helier.
- W szoku byli policjanci i ratownicy, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce tragedii. Trudno nie być wstrząśniętym w takiej sytuacji. To bardzo spokojne miejsce. Do ostatniego morderstwa doszło tu w 2004 roku - mówił Stewart Gull.
Jersey, St. Helier, Victoria Crescent - ulica, przy której doszło do morderstwa, fot. Google
Polak po dokonaniu zbrodni chciał popełnić samobójstwo. Po operacji, w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Jest już formalnie aresztowany ale lekarze nie pozwolili go jeszcze przesłuchać.
Główny motyw zbrodni wciąż nieznany
- Motywem zbrodni były prawdopodobnie kłopoty rodzinne, gdyż sprawca jest krewnym swoich ofiar - mówił Dariusz Adler.
Z ostanich informacji wynika, że mężczyzna cierpiał na głęboką depresję. Miesiąc temu próbował popełnić samobójstwo zażywając garść tabletek. Po wypłukaniu żołądka został następnego dnia wypisany ze szpitala.
- Nie udało się jeszcze ustalić okoliczności tej zbrodni. Będzie to trudne dochodzenie - powiedział Stewart Gull Szef wydziału zabójstw policji na Jersey.
Znajomi z Jersey mówią o kłopotach małżeńskich. W mediach pojawiła się nawet informacja, że żona sprawcy była w ciąży z innym mężczyzną. Jednak lekarz-patolog, który przeprowadził sekcję zwłok zdementował tę informację.
- Damian pracował jako stolarz. Był zawsze spokojny i opanowany. Trudno uwierzyć, że zrobił coś takiego - mówią znajomi.
Policja prosi świadków o kontakt
Wyspę Jersey, która jest zależna od Zjednoczonego Królestwa, zamieszkuje ok. 90 tys. osób. Jest tu ok. 4 tys. Polaków, którzy pracują głównie w hotelarstwie, gastronomii i rolnictwie.
Policja z Jersey liczy na dalszą pomoc Polaków. - Lokalna społeczność okazała się bardzo pomocna. Ponawiam jednak nasz apel o kontakt do każdego, kto jeszcze się nie zgłosił na policję, a posiada istotne informacje mogące posunąć śledztwo naprzód - apeluje Stewart Gull.
Z policją z Jersey można się kontaktować dzwoniąc pod numer 0044 1534612080 lub anonimowo pod 0044 800555111
Komentarze 286
Szok !
Tragedie sprzedaja sie najlepiej, gdyż są pożywka dla mediow.
jedna osoba nie byla by w stanie, musialo byc kilka, cpuny pewnie sie naogladaly wiadomosci z Norwegii
a mialo byc tak pieknie
pewnie litwini.,...