Fado
#12 | Wczoraj - 14:55
- Oj Polonusie, Polonusie, będziesz jeździł po jabłko za granicę...? Kolejny odcinek bajki to dzieci będziemy znajdować w kapuście, a św Mikołaj na codzień pracuje w kiosku
------
@Fado - ale po co mam jeździć po jabłka? Przecież supermarkety od dawien dawna je tutaj sprowadzają, bez żadnej łaski, np. z: Nowej Zelandii, Australii, Chile... z Polski byłoby bliżej, ale może tamte "zagramaniczne" są lepsze, słodsze, mniej wymagające, bardzie uległe, itd... ;) Aha, czasami pojawiają się jabłka ze Słowacji, no i oczywiście są angielskie "kwaśniaki" w stałej podaży ;)
A propos, już nawet mi się nie chce pytać się "wszechwładnych, wszechwiedzących supermarketów" dlaczego tak jest z jabłkami, bo pamiętam, że gdy ponad 4 lata temu wysłałem listy o tej samej treści (zasadnicze pytania o jakość sprzedawanej żywności...) do wszystkich wiodących supermarketów w UK, to... 3 z nich (Marks and Spencer, Morrisons i Tesco) nie raczyły nawet odpowiedzieć, a pozostałe odpowiedziały "w różny sposób" - najpoważniejsze odpowiedzi otrzymałęm tylko od ALDI i Waitrose, reszta zbyła moje pytania ogólnikami...
Bebej
#17 | Wczoraj - 17:01
Nie wezmę udziału w głosowaniu. Jednak, gdyby to było obowiązkowe, byłoby No!
Zwróćcie uwagę, jak bardzo podzieliło się społeczeństwo (Szkoci) Każdym naszym oddanym głosem, robimy im krzywdę! I pogłębiamy ów podział. Gdyby zwolenników jednej z opcji było wyraźnie więcej, to ok. Ale tu jest prawie po równo. Wyhodowano sobie cały tabun frustratów. I nie ważne kto/co wygra. Pozostali będą pluć jadem. A i nam ( Polakom) za pomoc się może oberwać. Każde wybory lokalne jak najbardziej. Ale nie narodowe!
-----
@Bebej - spoko, Twój wybór, że nie głosowałęś i nikt nie powinien się tego czepiać, natomiast pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą w kwestii, cyt. "Wyhodowano sobie cały tabun frustratów - otóż, masz całkowitą rację w tej szczególnej kwestii, ale "głównym hodowcą" owych "frustratów" jest rząd JKM w Londynie, a nie jakaś szkocka opcja polityczna.
A propos, właśnie wróciłem z wieczornego/nocnego rajdu po ulicach i knajpach Edynburga, i oprócz paru kolesi z flagami, nie zauważyłem żadnego plucia jadem, ba... w knajpach (i na ulicach) wiało pustką, jak na czwartek przystało. Dodam, że po jakimś czasie... ze znudzenia... spróbowałem jawnej prowokacji przyczepiając sobie oba znaczki YES & NO Thanks jednocześnie, po jednym na każdym ramieniu... no i, jeśli nawet ktoś to zauważył z "miejscowych", to tylko odwrócił głowę udając, że tego nie widzi i tylko jeden podchmielony jegomość - dziwnym trafem wygolony "na polskiego szlachciurę" ;) zaczął rechotać jak żaba na rykowisku popieszczona prądem z łąkowego ogrodzenia...
Amitorybka1987
#21 | Wczoraj - 18:51
aaa i Polonusa tez lubie, no nie do wiary, ze na Yes! ;)
----
aaa @Amitorybka1987 - ja też Cię lubię, mimo że nie byłaś na głosowaniu :)
TAK, głosowałem na YES for Scotland i chętnie odpowiem dlaczego, jeśli otrzymam sensowne pytania, bo... głupie pytania prowokują głupie odpowiedzi :) Oczywiście, nie mam tutaj na myśli Ciebie "Droga Rybko :) ale... no... sama wiesz, kogo mam na myśli ;)
Perthmen
#36 | Dziś - 02:00
Obojetnie jaka,mi to juz bedzie bez roznicy,tylko pochowajcie mnie na cmentarzy katolickim.Takie jest moje ostatnie zycznie.
-----
@Perthmen - na Leith w Edynburgu jest cmentarz katolicki tuż obok katolickiego kościoła, chyba na... nomen omen... ;) Constitution Street jeśli dobrze pamiętam :) Aha, leżą tam weterani Commonwealth...
Przecież supermarkety od dawien dawna je tutaj sprowadzają, bez żadnej łaski, np. z: Nowej Zelandii, Australii, Chile...
- A te supermarkety to wszystkie są szkockie...? Myśisz, że spodoba im się pomysł nagłego zarabiania w bliżej nieokreślonych, miękkich pieniądzach o przeliczniku niewiadomym....? Podobne pytanie dotyczy tych tirów z zaopatrzeniem, które nigdy i nigdzie nie zostało zamówione...! Nie wdzę też jakiejś bratniej floty, która choćby pod osłoną nocy, 'podrzuciłaby' parę skrzynek tych symbolicznych 'jabłek'... Większość menagementów supermarketów, które wymieniłeś już zapowiedziało, że nie widzą możliwości pozostania w kraju bez waluty i co jeszcze gorsze bez banku... ! Royal Bank i Loyds, czekają tylko na wynik referendum i w razie wygranej 'Jesowców' - wracają do Londynu...! I tak można 'jechać' w nieskończoność.... ! A ropy jest tylko na 35 lat.... Co dalej....? Nie wiem kiedy pisałeś swoje listy, ale ci 'kawaciarze' mogli być bardzo zajęci rozważaniem 'trzech kroków' do przodu - już wtedy dostrzegając beztroskę i jedynie ciepły uśmiech szkockiego premiera.... :)
@Fado - wspomniałeś o statkach... Akurat byłem ostatnio w Aldi, Lidlu i Tesco - przypominam, to są TE supermarkety, które NIE przyłączyły się do kampanii Better Together, jak zrobiły to ASDA (amerykański Wal-Mart), Marks & Spencer, Sainsbury's i Waitrose - i cóż tam zobaczyłem w "ogrodach jabłkowych"? Jabłka z Nowej Zelandii, Chile, Francji i UK (hrabstwo Kent). Zapewne te jabłka z antypodów przypłynęły do UK tym samym statkiem, a dalej TIRami po marketach...
Przy okazji, bardzo rzadko robię zakupy w ASDA, czy Sainsbury's, a w Marks & Spencer i Waitrose praktycznie wcale, bo "nie po drodze", no i ceny tam mają "z sufitu" za taką samą jakość żywności jak u tańszej konkurencji.
PS. Listy do "krawaciarzy", o których wspomniałeś napisałem ponad 4 lata temu, o czym zresztą wytraźnie napisałem powyżej, więc nie było wtedy "strachu o jakieś referendum"... :)
Aha, wspomniałeś banki... No cóż, nie ma żadnego znaczenia, gdzie będzie miał swoją główną siedzibę narodowy bankowy bankrut, jakim jest Royal Bank of Scotland (RBS), który został uratowany od zagłady przez rząd w Londynie z NASZYCH podatków (!), ponieważ jego głównym udziałowcem, praktycznie włąścicielem jest "towarzystwo londyńskie wzajemnej adoracji" i... IMHO powinien zostać zlikwidowany, aby nie marnować publicznych pieniędzy na jego nieustanne reformowanie.
No i jeszcze ta finansowa instytucja... Lloyds Banking Group... także dawno był upadła bez NASZEJ finansowej pomocy (podatki...).
Chory System Bankowy = Chore Państwo
Dezel
#47 | Dziś - 22:23
33% polakow glosowalo ogolnie obstawiam ze 75 % na NO a ilu nas jest w Szkocji ktos wie ?
-----
@Dezel - z moich przedwyborczych obserwacji wynika, że być może nawet ok. 90% Polaków głosowało na smutaśne No Thanks, zamiast na entuzjastyczne YES, YES, YES :) Patrz post #4 TUTAJ/a>
NO voters to Ci, co to zerowa asymilacja ze Szkotami i Szkocja,spowodowana brakiem JAKIEJKOLWIEK znajomosci angielskiego, zamknieci w swoich hermetycznych polonijnych srodowiskach, ale glosujacych na NIE w referendum, bo dostali jedna ulotke-straszaka, w j. polskim, przez drzwi.
A trzeba bylo choc raz poogladac debate, posluchac wiadomosci (tylko nie w stronniczej BullshitBroadcastCorp), pogadac ze Szkotami w pracy, czy poczytac ktoras z gazet.
Oddaliscie wladze z powrotem w rece Camerona, ktory przy kazdej okazji obraza i straszy Polakow. Tylko zeby o tym slyszec, trzeba znac jezyk i przelaczyc sie od czasu do czasu z cyfrowego polsatu na chociazby sky box. Brak slow:(
#51
na NO dostałem 2 ulotki , na YES 11 ulotek
to nie chodzi o ulotki ai nie o znajomość języka ,i nie o asymilacje z tubylcami (muślimy mają zerową asymilacje a byli wszyscy na YES)
tu chodzi o to , kto rozumie z jakimi problemi spotkala by sie ta separacja ,i do czego to by doprowadziło
a jak Cameron nie pasuje ,to po co przyjeżdżąć do Brytanii , można do Putina czy Merkel czzy Kastro
czy obierek banana , no naprawde jest wybór
z moich przedwyborczych obserwacji wynika, że być może nawet ok. 90% Polaków głosowało na smutaśne No Thanks, zamiast na entuzjastyczne YES, YES, YES :)
___________________________
tylko powitać ,że aż tylu przytomnych jest .... :)
salmon wiedział co robi , bo psychologicznie też "Yes" działa pozytywnie na podświadomość ,a "No" negatywnie
to też mu dodalo głosów napewno
Czarno widziałem? Chyba tak. Oto o czym donosi Interia - http://fakty.interia.pl/swiat/news-...
Społeczeństwo się dzieli. A mnie to smuci. Jedno co jest pocieszające, to frekwencja, prawie jak w Korei północnej.
Hej! Drogie Internetowe Koleżeństwo - bardzo proszę Bez Demagogii, bowiem IMHO tzw. agresywna retoryka była używana przez OBIE strony!
BTW, nie abym sięspecjalnie tego czepiał, ale już kolejny raz widzę to "polskie" słowo "frekwencja" pisane po jakiemuś, na pewno nie po polsku, czyli "frekfencja. Litości, rozumiem, że jest NAM - wliczając moją skromną osobę ;) - coraz trudniej utrzymać "czystość polskiego języka", ale chyba warto się o to starać, OK? :)
Polonusie, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Błędy robiliśmy, robimy i będziemy robić. Bośmy lud prosty. Natomiast do białej gorączki doprowadzają mnie lektorzy w radiu czy telewizji. Tam powinniśmy słyszeć, literacki język polski. A co mamy? Mamy wielkie gieeee!!! Teraz będę się wyrażać - kurwa! Kto dopuścił do pracy człowieka, który nie umie poprawnie akcentować naszej mowy? Być może powinni ( owi lektorzy) sięgnąć do podręczników nauki języka polskiego, dla obcokrajowców. W nich ponoć jest zaznaczone, gdzie/na którą sylabę pada akcent. Tak słyszałem. Czy to prawda? Nie wiem. Wiem natomiast, że źle akcentują, co później jest powielane i... Kurwa mać! Nie mogę tego słuchać :/ Mowa potoczna różna jest od języka literackiego. Wiem, sam mówię jo, zamiast tak. Ale nie publicznie do cholery!
Inna sprawa, nazewnictwo.
Ta por w odniesieniu do warzywa
Ta seler
??????
I by można długo wyliczać
A to feler, westchnął....
Proszę dokończyć
@Bebej - zgadzam się z Tobą, że powinniśmy wymagać "poprawnej polszczyzny" od przedstawicieli mediów, ale... po prostu nie wytrzymałem ;) bo to zniekształcone słowo (nawet nie jest polskie, bo pochodzi wprost z łaciny) kilka razy widziałem w róznych postach, więc... :)
Dokończam - Seler, Pan Seler, Mr Seler - teraz OK ? :)
_crop_1336.png)
Szkockie Referendum Niepodległościowe 18 września 2014 - przyznaję szczerze, że nie lubię tematów politycznych i samych polityków jako osoby publiczne, bo niektórzy z nich są całkiem sympatyczni prywatnie, o czym miałęm okazję przekonać się ostatnio, no i miałem nie wypowiadać się w temacie szkockiego referendum niepodległościowego na Emito.net, ale...
Zostałem o to poproszony przez polskich internetowych znajomych, a przekonany do udziału w głosowaniu przez szkockich przyjaciół z obu zwalczających się obozów (sic!) argumentem, że mam do tego pełne prawo jako szkocki rezydent - płacący podatki i nie żyjący "na benefitach".
Zatem - liczymy oddane głosy na YES / NO - przyznać się bez bicia ;)