No już, już... ;) Zastanawiam się, czy to nie my powinniśmy podziękować Tobie, Matyldo. :)
Nie przypominam sobie aby jakikolwiek temat (poza ciągnącym się od kilku lat tzw. "obiadowym") cieszył się taką popularnością na forum. Choćbym nie wiem jak bardzo puszył się i nadymał, moja rola ograniczyła się do zwykłego "kopiuj/wklej". To potrafi każdy- podobnie jak zatrzymać się przed witryną galerii. :)
Nie ukrywam, że zarówno założenie tego wątku, jak i zanurzenie się po uszy w Twoim portfolio oraz odbiór Twoich prac przez społecznosć emito, sprawiły mi ogromną satysfakcję.
Pozdrawiam
:)
Bodajże trzy miesiące temu, łaziorując po mieście, nogi zawiodły mnie przed wystawę Edinburgh Arts (1-3 Nicolson Street), gdzie wrosły w ziemię na dobrych kilkanaście minut, mój wielgachny nochal zaś przyrósł do szyby na jakiś czas ( i wciąż przyrasta- za każdym razem, gdy tamtędy przechodzę) i przyznam się szczerze, że niespecjalnie kwapiłem się do tego, aby go od tej szyby oderwać.
Co tak przykuło moją uwagę?
Cóż... bajkowe obrazy pani Matyldy Koneckiej, dziewczęcia na dobrowolnym "zesłaniu" (Manchester ponoć), a że lokalny patriotyzm nie jest mi obcy (Matylda jest Dolnoślązaczką a w jej pracach sytematycznie przewija się bliski mojemu serduchu Edynburg, ale także i cała Szkocja) i każde pojawienie się jej kolejnego dzieła na mojej fejsbukowej ścianie wywołuje uśmiech na mojej pomarszczonej, pożółkłej od nikotyny gębie, nie potrafiłem już dłużej opierać się chęci podzielenia się z wami (a przy okazji pospamowania ;).
Dlaczego umieszczam wpis akurat w tej grupie? Ano, pani Matylda, jeśli wierzyć informacjom z jej profilu:
http://www.emito.net/user/106057
przed kilkoma dniami obchodziłą urodziny. ;)
No więc lecimy:
"Way to The Castle"