Wszędzie już byliśmy. :(
Ale gdybyś wybierał numer trzy polecam Ci wariant scramblingowy: http://3000.blox.pl/2009/03/Beinn-a...
Tam jest taka łatwo widoczna z dołu boczna grań - nie idziesz przez Beinn Bhan, tylko kawałek dalej w głąb doliny za Ballachullish, widać przy dobrych warunkach z samego dołu, moim zdaniem dwójkowy scrambling, ale nie pamiętam dokładnie. W każdym razie łatwo. My jeśli pogoda dopisze chcemy iść na ten Sgorr Ruadh. Choć faktycznie patrząc decyzja pewnie w środę.
http://3000.blox.pl/2009/04/Curved-...
http://3000.blox.pl/2010/11/Curved-...
Byłem jeszcze raz, zimą na kursie. W warunkach pół zimowych, ale nie pisałem z kursu relacji na blogu. Był wtedy na trasie lód, a śnieg zaczynał się dopiero w okolicach Crowberry Tower. Ogólnie mówiąc - trasa do zrobienia bez sprzętu jeśli jesteś doświadczonym scramblerem i znasz jej przebieg. Szczególnie początek może być skomplikowany orientacyjnie. Główna trudność, którą przechodziłem zawsze z asekuracją (ale dlatego, że pierwszy raz szliśmy z opłaconym przewodnikiem, drugi w ekipie i choć prowadziłem to miejsce na żywca, to inni potrzebowali liny, a trzeci na kursie, więc zależało nam na doświadczeniu z asekuracją) jest chyba omijalna. Gdy byliśmy drugim razem jakaś para odbiła przy niej w lewo i pojawiła się po jakimś czasie z innej drogi, a nie mieli sprzętu. Mimo to nie chcę ponosić odpowiedzialności za rady, bo na tej drodze giną co jakiś czas ludzie, szczególnie zimą. Niby jest dość logiczna i na skale widać ślady raków, ale nie jest to prosta linia, po drodze są odbicia na trochę tras wspinaczkowych i może to być mylące, końcówka w okolicach Crowberry Tower ma parę wariantów, jest ciągle w ekspozycji i można też polecieć. Sama Crowberry Tower jest nietrudna, ale my wchodziliśmy jedynie jednym z wariantów z małej przełączki pomiędzy nią, a pasterzem. Ogólnie biorąc, widziałem Twój plan z Aonach i wybrałbym tę opcję, jeśli masz iść sam. Ja planuję The North Buttress na tej samej górze, później tego roku, ale to jest trochę trudniejsze i muszę odpowiednio się przygotować, odświeżając i rozgrzewając przedtem czymś łatwiejszym. W sobotę jedziemy w okolicę Lochcarron, o czym pisałem na granatowym forum.
Celowo wrzucam pełne zdjęcie, które rozjedzie całość, ale nie wiem jak wrzucić miniaturkę. Moja zaznaczona trasa nie jest wiernym oddaniem przebiegu drogi, bo w skale mogą być drobne odstępstwa. Chodzi mi, żebyś zobaczył mniej więcej skalę trudności i przebieg, ale nie sugeruj się tą kreską jako topo trasy. Swoją drogą znalazłbym chętnie jakąś książkę, gdzie są topo do szkockich dróg scramblingowych, a nie tylko wspinaczkowych. Gdyby ktoś znał coś takiego byłbym bardzie niż wdzięczny...
Odinek przerywany idzie oczywiście poza skałami w niewidocznej części trasy:
Uploaded with ImageShack.us
:)
Stronke znam, ale lakonicznosc tych opisow nieco przeraza. Nadaje sie jedynie na znalezienie pomyslu, ale dalej dopiero trzeba sie naszukac. Swoja droga musze zobaczyc w ksiazkach o wspinaczce jakie sa opisane najlatwiejsze trasy. Scramblingi od czworki w gore pokrywaja sie juz chyba w skali trudnosci z moderate i difficult we wspinaczce, wiec moze sa opisane i rozrysowane. Ogolnie mocno konfundujaca jest ta gradacja scramblingu - angielskie: od jednego do trzech, przy szkockim od jednego do pieciu i mozna czesto niedocenic drogi, gdy nie ma opisane w jakiej skali podana jest jej trudnosc. Wspinacze maja chyba latwiejsze zycie i to jest wlasnie glowna trudnosc scramblingu - wystarczy niewielka odchylka od planowanej trasy i jestes w dupie, bo z drogi scramblingowej mogles wbic sie na trudniejszy wariant. Nie widac bowiem z dolu, czy miejsce ktore przechodzisz nalezy do samej trasy, a czasem przekraczasz takie, z ktorych bez zjazdu nie da sie wrocic. Dlatego umiejetnosc ta i lina, plus podstawowy sprzet, to wlasciwie podstawa (nawet jesli sie nie przyda) na wszystko co trudniejsze od scramblingowej trojki w szkockiej skali. W angielskiej pewnie od dwojki w gore. Strona, ktora zalinkowales uzywa chyba angielskiej.
Fajnie rozrysowane sa tatrzanskie topo, takie marzylyby mi sie tutaj, szczegolnie w zakresie interesujacych mnie trudnosci. Do tej pory robilismy tylko kilka czworek, piatek - czyli nie ma mowy o mnie jako o "wspinaczu", niemniej jednak poza jednym przejsciem saute, a mialem chyba duzo szczescia tego dnia na Tower Ridge, podczas wszystkich pozostalych targalem ze soba szpej. Raz na Skye sie nie przydal, kilka razy - owszem. Uwazaj na siebie, pamietaj ze niczego nie doradzam i polecam, a jedynie chce pomoc i ze numer alarmowy to 112. ;) Trzymaj sie.
_crop_1336.png)
Czekam na pewniejsza prognozę pogody i jadę w jedno z tych miejsc na cały weekend
1. Ben Nevis
2. Bidean Nam Bian
3. Beinn a'Bheithir
4. Ben Starav and Glas Bheinn Mhor
5. Five Sisters 6. Liathach
7. Beinn Eighe
Znajda sie jeszcze chętni?