''Chciałem zapytać, dlaczego pani tu przyszła?'' - pytał się reporter TOK FM.
''zeby było dobrze w Polsce. Jestem za ''Solidarnością'' i PiS-em. Przyszłam poprzeć Kaczyńskiego. To jest prawdziwy Polak, nie żyd! I on chce dla Polaków dobrze -
odpowiedziała jedna z uczestniczek marszu.''
Od zawsze pisze: wszystko wina Zydow!!!
Leon.Zawodowiec
#57 | Dziś - 17:26
#52
kama jakbys sie bardziej interesowala to wiedzialabys, ze wstal pozno bo cala noc walczyl z powielaczem...
ale o tym nie napisali...
Ale co to ma wspolnego z tym, ze majac 33 lata wciaz mieszkal z mama?
Minelo 30 lat, nic sie nie zmienilo.
Kto mu jedynie zdechl.
... ten sam, który dzisiaj organizuje kolejny "patriotyczny" marsz z pochodniami, tak wspomina 13 grudnia 1981 roku (fragment wywiadu udzielonego 20 lat temu Teresie Bochwic):
- Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony - opowiadał w "Odwrotnej stronie medalu" Kaczyński.
Znany, ze swojej słabości do późnego wstawania, Kaczyński nie zauważył, co się dzieje nawet wtedy, gdy wyszedł na ulicę i zmierzał do kościoła. Dopiero tam doznał oświecenia.
- W kościele panował potworny tłok, ale akurat tego dnia był u nas Obraz NMP. Kazanie ks. Boguckiego wydawało mi się też jakieś dziwne. I powoli zacząłem się orientować co się stało - mówił Kaczyński.
To ciekawe, że słynący ze spostrzegawczości i czujności Jarosław nie zwrócił uwagi na to, co działo się na ulicach. Czyżby faktycznie był tak rozespany?
A może wigilia wprowadzenia stanu wojennego była dla niego ciężka? Wszak Józef Oleksy do dziś wspomina, że 12 grudnia dobrze się bawił. Ale z kim miałby szaleć Kaczyński, skoro większość opozycji w nocy zamknięto? Nie, pewnikiem spał...