Dlaczego Polacy pomimo doskonałych umiejętności, znajomości języka nie starają się o lepiej płatną posadę, zbliżoną do swoich kwalifikacji?
“Pracuję tu przez zasiedzenie” - takie opinie można coraz częściej usłyszeć od Polaków pracujących na Wyspach. Wiele z tych osób ma za sobą studia, dobrą pracę w Polsce, doświadczenie w prowadzeniu własnej firmy. Tym wszystkim mogą pochwalić się w swoim CV. Jednak w UK wybierają pracę w fabrykach za najniższe stawki, roznoszą ulotki, zmywają naczynia, lub do późnych godzin usługują w coffee shopach.
Sama nie wiem dlaczego
Gosia dzień po przyjeździe na Wyspy pracowała już w polskim sklepie układając towar. “Trafiło się” - jak mówi. - “Potrzebowali kogoś na święta bo było mnóstwo roboty”. W styczniu Gosia pracowała już w fabryce. I tak już zostało na łądnych kilka lat.
“Nie lubię tej pracy. Pracuję po 12 godzin, boli mnie kręgosłup. Już dawno miałam odejść. Jakoś mi się nie udało. Sama nie wiem dlaczego. Tak już się zasiedziałam” - wyjaśnia.
Polacy, którzy zdają sobie sprawę z faktu, że powinni poszukiwać lepszej pracy często twierdzą, że sami nie wiedzą dlaczego tkwią w jednym miejscu. Praca pochłania ich całkowicie, nie dlatego że ją lubią, lecz dlatego że na nic poza pracą nie starcza już czasu i sił. Nie starcza ich również na refleksję nad swoją sytuacją, na zaplanowanie swojej najbliższej przyszłości. Może to jest powód.
Brak odwagi
Karolina pracowała w Polsce w służbie zdrowia. Ma kilkuletnie doświadczenie. Angielski zna w stopniu w miarę dobrym, brakuje jej tylko specjalistycznego słownictwa medycznego. Wybrała sprzątanie domów. Chciałaby podjąć pracę w tutejszej służbie zdrowia, ale nie bardzo wie, jak się do tego zabrać. Poza tym boi się, że bez specjalistycznego języka nie da rady. Karolina dowiedziała się ostatnio, że może otrzymać bezpłatne szkolenia, jeśli zdecyduje się na pracę w swoim zawodzie. Mimo tego nie próbuje.
“Dziewczyno” - słyszy od swojego znajomego - “ja bym na Twoim miejscu już dawno otworzył swój biznes dla Polaków. Na co ci ten angielski!”
Takich osób jak Karolina jest więcej. Zadowalają się pracą poniżej swoich kwalifikacji. Być może brak im odwagi by sięgnąć po coś więcej. Taka postawa może również wynikać z faktu, iż nowe wyzwania zaburzają nasze dotychczasowe poczucie bezpieczeństwa. Jest to bardzo ważny czynnik, gdyż determinuje on nasze powodzenie, sposób w jaki pracujemy, w jaki podejmujemy decyzje. Jeśli nie mamy komfortu, że otaczamy się tym co znane i bezpieczne trudniej nam stawić temu czoło i świadomie wybrać nową drogę. Często nawet kiepska sytuacja bardziej nas zadowala niż ta, której nie znamy, mimo iż ta nowa może okazać się dla nas lepsza. Wówczas tkwimy w tym co znane bo daje nam to poczucie bezpieczeństwa, którego chronimy z całych sił.
Są ludzie, którym adaptacja do nowych warunków przychodzi bez trudu, dla których zmiana jest czymś co tak naprawdę dodaje sił do działania, motywuje i napędza. Takie osoby szybko osiągają sukces, łatwo odnajdują się w nowych sytuacjach a nawet do nich dążą. Jednak nie każdy z nas ma w sobie taką siłę. Niestety spora liczba Polaków przebywających na Wyspach nie daje sobie szansy na karierę, na spróbowanie czegoś nowego, na stawienie czoła wyzwaniom, nawet jeśli miałoby to oznaczać przejściowe kłopoty.
Emigracja jest oczywiście sytuacją, w której doświadczamy dużych zmian, wymaga od nas umiejętności adaptacji lecz pamiętajmy, że nie jest to automatycznie specyficzne tylko i wyłącznie dla problemu emigracji. Równie często zdarza się, że ludzie mieszkający w Polsce, posiadający wykształcenie wyższe “lądują” w pizzerii. Potem awansują do kawiarni, czy restauracji jako barman, nie próbując poszukiwać lepszej pracy.
Dobra ucieczka
Mateusz, z wykształcenia prawnik, świetnie znający angielski, zapytany, dlaczego pracuje w myjni odpowiada: “Jest OK, dobrze mi tu, mam tu odskocznię. Nie muszę myśleć, dostaję napiwki, potem baluję i wracam do Polski do kancelarii. Nie ma lepszego układu.”
Taka motywacja może wyjaśniać, dlaczego tak dużo Polaków tak mocno obstaje przy swoich “nieciekawych” posadach. Daje im to możliwość ucieczki od “myślenia”, wytchnienia, zapewnia poczucie anonimowości, bo jest się “tylko” pracownikiem fizycznym, pozwala ukryć się przed światem i w ukryciu realizować swoje cele.
“Pracuję w hotelu jako portier. Proponowali mi już kilka razy pozycję menadżera. Odmówiłem, bo mi się to nie opłaca. Jako portier dostaję wysokie napiwki. Nie będę miał wyższych jako menadżer” - tłumaczy Robert.
Dążyć do celu
“Nie mogę sobie wyobrazić, żebym pracowała do końca życia w sklepie. Mam inne wykształcenie i nie mieści mi się w głowie, że ludzie mogą tak łatwo rezygnować ze swoich marzeń. Jak tu przyjechałam to dostałam pracę w prestiżowym butiku, był to powód do dumy, ale teraz już nie chcę tego robić. Chcę pracować w swoim zawodzie i dążę do tego. Myślę że inni Polacy też powinni. Za dużo ludzi pracuje fizycznie, za dużo zdolnych i dobrych ludzi” - stanowczo oznajmia Beata.
Dla jednych wybory, jakich dokonują Polacy zatrzymując się przy słabo płatnych pozycjach, w fabrykach czy hotelach, są zrozumiałe. Innych szokują, a jeszcze inni próbują zrozumieć obie strony i wyciągnąć konstruktywne wnioski.
Najważniejsze jest życie w zgodzie z samym sobą i dążenie do podjęcia działań, które nam w tym pomogą. Nie chodzi tu o brak ambicji czy zbyt duże ambicje. O wiele bardziej istotne jest zadowolenie z tego co się robi, nawet jeśli jest to praca w fabryce.
Z drugiej jednak strony od czasu do czasu warto sprawdzić samych siebie, poddać się testowi. Czy oby na pewno daję sobie szansę, czy pozwalam sobie osiągnąć więcej w życiu? Czy dążę do realizacji swoich pragnień, czy może wpadłem w marazm, w stagnację, która zatrzymuje, daje iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa i wyzwala przesadzoną obawę przed nowym, brak wiary w siebie. Taka analiza pozwala nam na kontrolowanie sytuacji, wpuszcza odrobinę świeżości i pozwala zaistnieć tej chwilowej, a jak ważnej dla sukcesu, inspiracji, odwadze, kreatywności. Wystarczy dopuścić ją do głosu a wiele może się zmienić.
Komentarze 69
"Najważniejsze jest życie w zgodzie z samym sobą i dążenie do podjęcia działań, które nam w tym pomogą. Nie chodzi tu o brak ambicji czy zbyt duże ambicje. O wiele bardziej istotne jest zadowolenie z tego co się robi, nawet jeśli jest to praca w fabryce."
Ja ze swojej pracy jestem bardzo zadowolony.
Jeszcze nie mialem ani jednego dnia w ktorym powiedzialbym "nienawidze tej roboty" :-)
I chyba o to wlasnie chodzi.
Ludzie nie szukają nowej pracy? Wielu szuka,ale niestety powszechna dyskryminacja Polaków zawęża te szanse...
W mojej firmie promują tępych i niewykształconych tubylców kosztem naszych.Boją się konkurencji.
Nie ma się co dziwić,jak połowa kadry co najwyżej po collegau i po jakiś kursach.Reszta awansowała za staż pracy i odpowiednie wchodzenie w du..ę komu trzeba.
W wielu firmach jest tak że przyjmą Polaka ale za dużo zaniżone wynagrodzenie nieadekwatne do doświadczenia, wykonywanej pracy lub zaoferują salarkę która po przepracowanych godzinach pracy wychodzi na NMW lub nawet poniżej. Niektórzy potem tak spinają się i cisną nawet latami i to jeszcze z uśmiechem na twarzy.
Jest mi bardzo smutno że jedynymi którzy na to się godzą są tylko i wyłącznie Polacy.
Mam nadzieję nie przyjąłeś tego artykułu jako skierowanego do Ciebie?
Ja ze swojej pracy jestem bardzo zadowolony.
Jeszcze nie mialem ani jednego dnia w ktorym powiedzialbym "nienawidze tej roboty" :-)
I chyba o to wlasnie chodzi.
Wszystko zalezy od czlowieka.
Znam takich (oj wielu), ktorzy pracuja na linii i nie chcieli nawet aplikowac na wyzsze stanowisko, a teraz znajomym sie chwala kim to nie sa, a innych polakow w firmie za pikacza by udusili, ba nawet nie za pikacza, a za o 5 minut dluzsza przerwe.
Chodza do biura i skarza sie ze ten czy tamten zamiast 25 byl 30 minut na przerwie czy tez mial jedna nieplanowana przerwe wiecej.
Ten artykul bardziej odebralem jako wytykanie Polakom, ze nie sa ambitnii podczas gdy prawda bywa i taka, ze chodzi o wygode.
Niedawno nawet zastanawialem sie co musialby zrobic inny pracodawca aby mnie skusic na prace u niego i mi wyszlo, ze musialby mi zaoferowac jakies 45-50tys GBP rocznie.
To by mnie dopiero zmotywowalo do porzucenia mojej wygodnej posady.