te wszystkie okropne zdrobnienia, ktorych zmasowany atak obserwuje od kilku miesiecy? przypadlosc dotyka szczegolnie panow - albo u pan tak nie razi...
dzwonie do magazynu: "prosze mi podac kodzik?"
w domu: "masz ochote na kanapaczke?", "zjesz fryteczki?"
o ile sobie przypominam to sie moglo zaczac od "pieniazkow", ale przysiegam - nie moge tego sluchac!
czasem draznia, czasem smiesza: jak np. taki rosly, lysy, postawny mezczyzna nachyla sie do kasjerki i pyta: "czy sie nie zmienila cena bileciczku miesiecznego"?wybuch smiechu w tym przypadku mogl byc niebezpieczny, prawda?;)a to bylo przekomiczne:)
no to poprosimy raczki i do radiowoziku, idzcie w pokoju chrystuska....i papierzyk hahhahaa :) no niech mnie kuleczki bija :) masz racjekijewna, jak to sie rozwinie to moze byc dziwnie...
czy ktos wie skad to sie wzielo?
te wszystkie okropne zdrobnienia, ktorych zmasowany atak obserwuje od kilku miesiecy? przypadlosc dotyka szczegolnie panow - albo u pan tak nie razi...
dzwonie do magazynu: "prosze mi podac kodzik?"
w domu: "masz ochote na kanapaczke?", "zjesz fryteczki?"
o ile sobie przypominam to sie moglo zaczac od "pieniazkow", ale przysiegam - nie moge tego sluchac!
macie jakies pomysly?