Do Europy idea trebusza przywędrowała wraz z krzyżowcami powracającymi z wypraw krzyżowych z Palestyny. Z uwagi na to, że budowa dużej machiny wojennej trwała kilka tygodni, zwykle podejmowano się tego zadania, kiedy planowano długie oblężenia. Na potrzeby budowy trebuszy używano na ogół miejscowych materiałów.
Na przełomie XIII i XIV wieku miała miejsce I wojna o niepodleglość Szkocji. Po sześciu latach ciężkich bojów królowi Anglii stanęła na drodze ostania przeszkoda, jaką był zamek w Stirling. W kwietniu 1304 r. Edward na czele armii stanął pod murami szkockiej twierdzy uzbrojony po zęby. Przeciwko zamkowi i jego obrońcom król Anglii wystawił 12 machin miotających. Na potrzeby ich budowy wycięto całe połacie dębowych i bukowych lasów. Edward nakazał też usunięcie ołowianych dachów z okolicznych kościołów, aby móc je przetopić i użyć jako przeciwwagi dla ramion miotających trebuszy.
Wśród machin użytych w czasie oblężenia twierdzy znalazł się prawdopodobnie największy trebusz, jaki kiedykolwiek został zbudowany. Na zlecenie Edwarda I powstał „Wilk wojny”. Ogromną machinę miotającą budowało około pięćdziesięciu ludzi przez trzy miesiące. Jak podają historycy przerażeni Szkoci ujrzawszy „potwora”, poddali się. Jednak król Anglii nie przyjął ich kapitulacji. Budowa gigantycznego trebusza kosztowała go wiele czasu i znacznie uszczupliła skarbiec. Za wszelką cenę chciał zobaczyć swojego „Wilka wojny” w boju. Po krótkotrwałym ostrzale Edward zgodził się na kapitulację ostatniego bastionu Szkotów.
Duma króla Anglii była w stanie miotać rekordowo wielkie, niemal 140-kilogramowe pociski. Siła trebusza tkwiła w jego celności. Oznaczało to, że w ciągu doby można było dziesiątki razy trafić w to samo miejsce, tworząc w murze wyrwę wystarczającą do przeprowadzenia szturmu. Z trebusza leciały w stronę zamku wielkie głazy. Z historycznych zapisków wynika, że wojska angielskie użyły również bardziej pomysłowej amunicji. Ponoć Edward wysłał list do swojego skarbnika, w którym nakazał przysłać dużą ilosć bawełny, siarki i saletry…do wrzucenia ognia do zamku. Bitwa o twierdzę Stirling mogła być pierwszą na Wyspach, w której zastosowano amunicję podobną do prochu strzelniczego.
W czasie I wojny o niepodległość Szkocji w latach 1296-1328 zamek w Stirling wiele razy był zdobywany przez Anglików i na powrót wracał do Szkotów. W 1304 roku była to ostatnia znacząca twierdza znajdująca się pod kontrolą Szkotów. Po zdobyciu go przez Edwarda I zamek przez 10 lat pozostawał w rękach Anglików. W 1314 roku Szkoci pod dowództwem Roberta I odbili zamek. Aby twierdza ponownie nie wpadła w ręce nieprzyjaciela, rozebrano ją. W 1336 roku pozostałości po zamku ponownie zajęli Anglicy i zdecydowali się odbudować twierdzę. W 1342 roku Szkoci odbili zamek.
Więcej ciekawostek na temat legendarnego War Wolf na stronie Popular Mechanics.
Komentarze 59
prawie jak reklama 'medieval engineers'
lepsze obrazki ilustrujące :P
ciekawy tekst, szkoda ze tylko zarysowal temat
Prawda.
A jakieś rysunki techniczne?
Dane taktyczne?
Bo to że zasięg ma większy od Tesli to widać gołym okiem.
to zajawka stałego cyklu, spokojnie :)