Polski Klub Płetwonurków "Waleń" zasłynął w ubiegłym roku, kiedy jego członkowie nurkowali do wraku polskiego okrętu MS "Piłsudski", bliźniaczego okrętu MS "Batory". W zeszłym tygodniu zrealizowano kolejny projekt, SS "Kielce", którego wrak leży niedaleko Folkestone. Polscy nurkowie chcieli poznać tajemnicę wybuchu, który rozerwał resztki wraku 22 lata po jego zatonięciu.
Do podjęcia tego przedsięwzięcia zainspirowała nas ciekawa analogia polskiego SS Kielce i amerykańskiego SS Richard Montgomery. Oba statki w chwili zatonięcia miały swoje ładownie wypełnione po brzegi ładunkami wybuchowymi. W obu przypadkach planowano podniesienie statku w celu neutralizacji ładunku, jednakże tylko na SS Kielce podjęto taką próbę. – tak napisano w drafcie projektu, który został rozesłany do redakcji.
Nurkowie z klubu "Waleń" postanowili zweryfikować obiegowe opinie na temat wraku. W niedzielę, 8 sierpnia, dwie jednostki z płetwonurkami na pokładach wypłynęły w kierunku wraku. Problem polegał na tym, że już dawno nikt nie nurkował na wraku i znane było tylko jego orientacyjne położenie. Oczywiście wrak był oznaczony na mapach morskich, ale po wybuchu w 1967 roku jego położenie mogło się zmienić. Poza tym w miejscu, gdzie leżał wrak, powstał spory krater.
Nurkowie, dysponowali statkiem z echosondą, która pozwoliła po zatoczeniu kilku kręgów na kanale, na dokładne ustalenie położenia wraku. Kilkunastu nurków rozpoczęło eksplorację wraku.
Historia SS Kielce
Statek został zwodowany we wrześniu 1943 roku w Beaumont w Stanach Zjednoczonych. W ramach amerykańskiej ustawy "lend-lease", Polski Rząd na Uchodźstwie, wystąpił o przyznanie Polsce pięciu statków z budowanej od 1942 roku, dużej serii coasterów N3-S-A2. Polacy nadali im nazwy "Kielce", "Kolno", "Kowel", "Krosno" i "Kutno". SS "Kielce" został przemianowany z SS "Edgar Wakeman", numer burtowy 304.
Wszystkie przejęte z tej serii statki, z uwagi na małą dzielność morską, nigdy więcej, poza pierwszym przejściem, nie wróciły na transatlantycką trasę. Były za to wykorzystywane do żeglugi przybrzeżnej wzdłuż brzegów Wielkiej Brytanii, wożąc głównie drewno. W tym czasie statek był już wyczarterowany przez US War Transport Administration i pozostawał w jej dyspozycji również po wojnie. W tym czasie najczęściej pływał na trasie Anglia – Niemcy, zaopatrując wojska amerykańskie okupujące pokonanych Niemców.
"Kielce" wypłynęły w ostatni rejs ósmego września 1946 roku. Podczas wychodzenia w morze, będąc jeszcze na Kanale La Manche, zderzył się z francuskim SS "Lombardy". "Kielce" przewoziły wtedy ładunek materiałów wybuchowych oraz amunicji. Załoga ze względu na delikatny ładunek została ewakuowana. Statek poszedł na dno. Kilkanaście lat później podjęto próbę wydobycia materiałów wybuchowych z wraku okrętu i jak ówcześnie podawano oficjalnie, doszło również do próby podniesienia wraku z dna. Podczas tej operacji nastąpiła eksplozja. Siła eksplozji była tak duża, że w oddalonych o kilkanaście mil morskich miejscowościach Folkestone oraz Dover wyleciały szyby w oknach, w budynkach zlokalizowanych tuż przy linii brzegowej. Nikt nie zginął.
Fakty
Członkom klubu udało się dotrzeć do żyjących świadków historii sprzed kilkudziesięciu lat. Nie pokrywała się ona z oficjalnym stanowiskiem ówczesnych władz. "Wiemy już, z relacji świadków tamtego wydarzenia, że eksplozja wraku z 1967 nie była zdarzeniem przypadkowym" – mówi Tomasz Konieczny z Klubu Płetwonurków "Waleń". "W tamtym okresie było normalną praktyką wysadzanie wraków statków, szczególnie tych zagrażających żegludze. Po częściowym rozładowaniu niebezpiecznego cargo, ekipa firmy zakontraktowanej przez rząd Brytyjski dostała oficjalną zgodę na wysadzenie pozostałości. Niestety źle oszacowany pozostały ładunek materiałów wybuchowych spowodował wielką falę i zniszczenia w pobliskim Folkestone" – kończy Tomek.
"Widzieliśmy pod wodą dużo powyginanych elementów kadłuba. Znaleźliśmy również 500-funtową bombę leżącą na dnie" – opowiada podwodne wrażenia Wojciech Chołuj, nurek od 21 lat. "Niektóre elementy leżą dookoła wraku. Ale widać wyraźnie elementy nadbudówki, komin jest wręcz w nienaruszonym stanie. Dookoła jest pełno porozrzucanej w wyniku eksplozji amunicji. Niektóre pociski są powyginane od siły wybuchu z 1967 roku" – opowiada Wojtek.
Projekt SS "Kielce" nie jest ostatnim projektem Klubu "Waleń". "Chcemy zanurkować na wszystkich polskich wrakach, których jest dość sporo wokół całych Wysp Brytyjskich" – mówi prezes klubu, Aleksander Fox.
Komentarze 3
tak sie zastanawiam czy Pilsudski byl "blizniaczym" statkiem (nie okretem, bo okret to wojenny jest...) czy odwrotnie
Pilsudski byl pierwszy...
http://www.smithselfgen.com/Smith/S...
wiem nshadow
kropki nie postawilem...
Zgłoś do moderacji