Stella Lotycz i jej córka Klara otworzyły na początku stycznia sklep i studio przy Queensferry Road w Edynburgu. Oficjalna premiera ma się odbyć 3 lutego.
Stella Lotycz wykorzystuje zdjęcia natury z całego świata, które później przenosi na tkaniny i tworzy unikalne, ręcznie szyte projekty.
Przed przeprowadzką do Szkocji przez wiele lat mieszkała z rodziną na hiszpańskiej Teneryfie. W rozmowie z Edinburgh Evening News opowiedziała, dlaczego zdecydowała się otworzyć swój pierwszy sklep w szkockiej stolicy.
Po latach pracy w branży modowej zdecydowałam się zaryzykować i przeprowadzić do Edynburga. Przyciągnęła mnie atmosfera miasta tętniącego kulturą i bogatą historią. Wiedziałam, że to idealne miejsce na realizację moich projektów
– mówi Stella Lotycz.
Od razu po przybyciu zaczęła wraz z córką pracę nad budowaniem własnej marki i nawiązywaniem kontaktów z lokalnymi rzemieślnikami i dostawcami. Nie było to łatwe, ale dzięki determinacji i ciężkiej pracy udało jej się otworzyć własny sklep i studio w Edynburgu.
Mój sklep jest odzwierciedleniem mojego stylu i estetyki. To przestrzeń, w której mogę prezentować swoje projekty i wchodzić w interakcję z klientami. Stworzyłam także pracownię, w której każdy projekt tworzę ręcznie, dbając o to, aby był niepowtarzalny i najwyższej jakości.
Stroną organizacyjną przedsięwzięcia zajmowała się Klara. To ona stoi za wystrojem sklepu. Klucze do pomieszczeń przy 248 Queensferry Road dostały 1 grudnia. Miesiąc zajęło przystosowanie ich do potrzeb sklepu. Otwarcie nastąpiło 1 stycznia.
Zajmuję się krawiectwem, więc ludzie przychodzą naprawiać ubrania, a przy okazji oglądają nasze projekty i kupują. Nasze oryginalne projekty powstają przy współpracy z fotografami z całego świata. Zwykle są to zdjęcia mikroskopowe, na przykład pajęczyna z bliska, więc nikt tak do końca nie wie, co zostało wykorzystane do danego materiału
– opowiada Klara.
Kolejnym etapem ma być otwarcie własnego zakładu, który będzie zaopatrywał sklep. W planach są też kolejne sklepy. Ten w Edynburgu ma za zadanie sprawdzić potencjał marki Stella Lotycz Fashion.
Komentarze 4
Hmmmm. Mój kumpel też kiedyś otworzył sklep monopolowy ale go szybko zwinęli za kradzież z włamaniem.
sam sie do niego wlamal? zachcialo mu sie pic i zapomnial kluczy czy sepil na ubezpieczenie?
Ale z ciebie wolnomyśliciel. To nie był jego sklep. Ale go otworzył.
slabo kumasz zarty :P
Zgłoś do moderacji