Do wypadku doszło wczoraj podczas rodzinnego zjazdu polskich fanów BMW. Polak zginął kręcąc koła na hamulcu ręcznym. Uderzył autem w skały w Kirkcaldy, na północ od Edynburga. Policja prosi świadków zdarzenia o kontakt.
Wczorajszy zlot miał być rodzinnym piknikiem Polaków
- Do zdarzenia doszło ok. godz. 16 na parkingu, gdzie rozpoczynał się piknik ok. 40 polskich rodzin – opowiada forumowicz Emito.net "bladyscot", jeden z promotorów tego rodzinnego spotkania. – Ludzie grillowali a kilka osób postanowiło pokręcić kółka, czego nie było w planie.
- Ten Łukasz miał ok. 30 lat. Uderzył bokiem auta w duży kamień. Wyleciał przez boczną szybę. Uderzył głową o kamień. Ludzie zlecieli się by udzielić mu pomocy. Widziałem jak z głowy leciała mu krew. I jego żonę, która była przy nim. Zginął na miejscu – opisuje "bladyscot".
Zdarzenie opisują także inni uczestnicy spotkania na forum Emito.net w grupie dyskusyjnej FANI BMW, gdzie planowali zlot.
- Kilku z chłopaków zdecydowało pościgać się i porobić kilka zakrętów na ręcznym. Szkoda mi chłopaka. Nie widziałem dokładnie, ale auto albo złapało krawężnik, albo znajdujące się przy drodze głazy. Niestety nie widziałem całości, ale tylko moment kiedy auto przechyliło się na bok a później spadło na koła – opisuje forumowicz "lukas430000".
- Zginął człowiek. Mój syn który to widział, tak jak ja, musiał dostać tabletki uspokajające – pisze "Kciuk".
- Mój 14-letni syn dzwonił jako pierwszy i stwierdziłem, że pomoc lekarza jest potrzebna. Nasz kolega może by żył. Zawiniły procedury. Od chwili, kiedy mój syn zadzwonił do momentu, kiedy przywiozłem lekarza upłynęło 15 min. Wjazd na plaże był zablokowany dla pojazdów powyżej 2.30 m. Obsługa karetki nie wiedziała, co ma zrobić. Głupie przepisy - dodaje "Kciuk".
To, że karetka nie mogła wjechać potwierdza też "bladyscot".
- Warto dodać dla wyjaśnienia, że 60% z uczestników nawet nie wiedziało co się stało. Nie widziało z prostej przyczyny, że nie było wyścigów. Ludzie zostawili grzecznie samochody i poszli pospacerować, pobawić się z dziećmi... nikt nie przewidział tego, co się stało – dodaje forumowicz "Arlond_Ochman".
Część świadków twierdzi, że młody Polak zginął, bo nie zapiął pasów. Jego żona o godz. 2.12 napisała na forum Emito.net: "Mój mąż miał je zapięte, nie zadziałały poduszki powietrzne. To był wypadek losowy, na który nikt nie miał wpływu".
Rzecznik prasowy Ian Fleming z Policji Okregowej Fife potwierdza, ze do wypadku doszło wczoraj na zlocie fanów BMW na Pathhead Sands w Kirkcaldy. 30-letni Polak ok. godz. 16 uderzył autem w głaz.
Policja nie chce ujawnić żadnych dodatkowych informacji na temat wypadku ani tożsamości ofiary dopóki nie poinformuje jego rodziny. Prowadzi obecnie śledztwo więc prosi świadków zdarzenia o kontakt pod nr tel. 0845 600 5702.
Łukasz był również naszym forumowiczem. Jego Rodzinie i Najbliższym składamy wyrazy głębokiego współczucia. Redakcja Emito.net.
Film: Nic nie zapowiadało tragedii. Zlot rozpoczął się przejazdem z Harthill do Kirkcaldy. W jego planie nie było popisów sprawnościowych.
Komentarze 175
kondolencje dla rodziny [*]
mam wrazenie, ze wielu emitowcow skupilo sie na wylewaniu pomyj na kolejne osoby a umknelo im, ze zginal mlody chlopak... nie wazne w jakich okolicznosciach - fakt jest faktem nie ma juz go przy boku zony :(
smutne ,kurewsko smutne :(((
[*] Bardzo smutne :( Współczuję rodzinie :(
[*]
poprostu na taka zabawe nie było tam miejsca i niebyło takiej wogule w planach a co do pasów to niewiem czy je zapioł ale wszystkie poduszki zadziałały oprucz tej w kierownicy