Generał Stanisław Maczek urodził się w 1892 roku na Kresach. Po ukończeniu studiów we Lwowie został wcielony do armii austriackiej i podczas I Wojny Światowej walczył na froncie włoskim. Po wojnie wstąpił do tworzącego się Wojska Polskiego i stopniowo piął się po szczeblach kariery oficerskiej.

W 1938 roku, będąc już pułkownikiem, został mianowany dowódcą 10. Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej. Ta brygada stanowiła zalążek nowo tworzonych (rychło w czas…) polskich wojsk pancernych.
Podczas Kampanii Wrześniowej 10. Brygada walczyła na południu Polski z oddziałami XXIII Korpusu Pancernego. Po ataku Sowietów pułkownik Maczek wraz z ocalałymi żołnierzami przekroczył granicę węgierską.
W październiku 1939 roku zameldował się w Paryżu u generała Sikorskiego. Został awansowany do stopnia generała i objął dowództwo obozu w Coetquidan (zwanego pospolicie Koczkodanem), gdzie gromadzili się ochotnicy z Polski, by utworzyć polską dywizję i w jej szeregach walczyć u boku Francuzów z Niemcami.
Jakie było podejście żabojadów do całej sprawy – nietrudno się domyślić. Z wielką łaską podarowali Polakom broń, która pamiętała jeszcze XIX wiek. Demonstrowali przy tym na każdym kroku swoją wyższość. W takich warunkach, mimo wielkich trudności, generał starał się za wszelką cenę odtworzyć swoją brygadę.
Po klęsce Francji udało mu się wyprowadzić większość żołnierzy do Marsylii. Tam, ze względu na okupację, wszyscy musieli przejść do konspiracji i udawać, że się nie znają. Marni jednak byli z nich konspiratorzy… Pewnego dnia generał Maczek zjawił się w cywilnym garniturze przed największą kawiarnią w mieście, gdzie siedziało przynajmniej stu jego żołnierzy. Setka „konspiratorów” natychmiast poderwała się na baczność.

Z Marsylii generał przedostał się w przebraniu Araba do Maroka, stamtąd do Portugalii i Wielkiej Brytanii. Tutaj po otrzymaniu Krzyża Virtuti Militari za kampanię we Francji objął dowództwo 2. Brygady Strzelców, przemianowanej później na 10. Brygadę Kawalerii Pancernej, a w końcu na 1. Dywizję Pancerną.
Dywizja stacjonowała w Szkocji, gdzie oddano do jej dyspozycji ośrodek szkolenia czołgistów w Blairgowrie niedaleko Perth. Jej pierwszym zadaniem była obrona odcinka szkockiego wybrzeża od Edynburga do Aberdeen. Polacy bardzo dobrze zapisali się w pamięci Szkotów, którzy ochrzcili polską dywizję mianem „Czarnej Brygady”.
Po inwazji na Normandię polska dywizja została przerzucona do Europy pod koniec lipca 1944 roku. W szeregach 2. Korpusu Kanadyjskiego rozpoczęła marsz przez cały kontynent zakończony wyzwoleniem kilkudziesięciu miast i zdobyciem gniazda hitlerowskiej marynarki wojennej – Wilhelmshaven.
Generał Maczek był uwielbiany przez swoich żołnierzy, którzy nadali mu przydomek „Baca”. Zawsze pouczał swoich oficerów, że „kiedy idzie o życie i krew żołnierską, trzeba nauczyć się skąpstwa”.
Po wojnie nie zdecydował się na powrót do Polski – zdawał sobie sprawę z tego co go czeka w kraju rządzonym przez komunistów. Zamieszkał w Szkocji, w Edynburgu.
Pozbawiony przez komunistów polskiego obywatelstwa, bez brytyjskiej emerytury wojskowej musiał w podeszłym wieku podjąć pracę, by utrzymać rodzinę. Został… barmanem w edynburskim hotelu Learmouth. Nigdy jednak nie skarżył się na swój los. Zawsze słynął z przyjaznego usposobienia i olbrzymiego poczucia humoru.
Dopiero w 100. rocznicę urodzin został odznaczony Orderem Orła Białego. Kiedy zmarł w wieku 102 lat pochowano go zgodnie z jego życzeniem w Bredzie, gdzie poległo najwięcej jego żołnierzy. Holendrzy wyprawili mu wspaniały pogrzeb. Polska dosłownie w ostatniej chwili przysłała orkiestrę reprezentacyjną Wojska Polskiego.
W Europie Zachodniej na szlaku I Dywizji Pancernej stoi wiele pomników ku czci polskich pancerniaków i ich dowódcy. W Warszawie aż do 1995 roku nie było żadnego pomnika im poświęconego.
Generał zmarł 11 grudnia 1994 roku w Edynburgu. Ostatnie lata życia spędził opiekując się niepełnosprawną córką. W szkockiej stolicy, żyjąc bez emerytury wojskowej, utrzymywał siebie i rodzinę pracując jako barman.
Źródła: 1. Mariusz Wójtowicz-Podhorski, Gen. Stanisław Maczek „Baca”, greendevils.pl, dostęp 6.03.2008. 2. Krzysztof Bulzacki, Lwowskie sylwetki: gen. Stanisław Maczek, lwow.home.pl, dostęp 6.03.2008.
O autorze

Komentarze 18
jako ciekawostke dodam ze pancerniacy gen Maczka dostali jako jedyni za zaslugi w kampani wrzesniowej pozwolenie na noszenie lewego pagonu na czarno.
Dziekuje Biszop za przypomnienie naszego wspanialego bohatera, zolnierza i czlowieka, mam nadzieje ze pamiec o nim powoli zastapi pamiec o Sikorskim
Fajny artykul i zarazem smutne jak Panstwo sie wypielo...
a co jest fajnego w tym, ze ma sie pagon na czarno, pytam bo nie jestem w temacie ?
zle sie wyrazilem chodzi o odznake honorowa. za wiki
"Charakterystyczne umundurowanie oraz wyjątkowa bitność i wola walki brygady sprawiła, że w czasie kampanii wrześniowej niemieccy żołnierze nadali jej przydomek: Die Schwarze Brigade (Czarna Brygada)[1].
W roku 1940 za działania 10 Brygady Kawalerii w czasie kampanii wrześniowej Naczelny Wódz gen. Sikorski nadał odznakę honorową 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej (która dziedziczyła tradycje 10 BK) w postaci czarnego naramiennika ze stopniem noszonego na lewym ramieniu kurtki i płaszcza[2]. Odznakę zatwierdzono w Dzienniku Rozkazów Naczelnego Wodza i Ministra Spraw Wojskowych nr 2 z 31 marca 1941 roku, poz. 8."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czarny_naramiennik