Każdy, kto planuje powrót do Polski, napotyka na wiele problemów. Jednak prawdziwego "szoku kulturowego" doświadcza dopiero po przyjeździe do kraju, ponieważ na miejscu pojawiają się kłopoty, których nie można było przewidzieć, będąc jeszcze na emigracji. Aby pomóc naszym rodakom zaaklimatyzować się w nowej rzeczywistości, powstał pilotażowy program "Powroty" w Fundacji Sto Pociech. Opowiada o nim Aleksandra Mościcka.
KobietawUK.info: Czym zajmuje się Fundacja Sto Pociech?
Aleksandra Mościcka: Fundacja Sto Pociech zajmuje się działalnością na rzecz rodzin z małymi dziećmi. Głównym jej celem jest wspieranie rozwoju zarówno dorosłych, jak i dzieci. Fundacja tworzy miejsce sprzyjające budowaniu relacji, powstawania więzi, organizuje spotkania rodziców z dziećmi i z innymi osobami, pomaga w sytuacjach trudnych i w odkrywaniu wciąż na nowo radości z bycia rodzicem.
KwUK: Skąd wziął się pomysł na "Powroty"? Czy jest zapotrzebowanie?
AM: Mieszkałam przez prawie cztery lata z dziećmi i mężem w Budapeszcie. Tam trafiłam na wykład dotyczący problemów związanych z adaptacją kulturową emigrantów oraz z przystosowaniem się do życia po powrocie do Polski. Po przyjeździe do Warszawy postanowiłam zgłębić temat. Poszukiwałam organizacji, portali i osób zajmujących się tym problemem, sama także sporo o tym czytałam. Sto Pociech znałam jeszcze z czasów sprzed wyjazdu do Budapesztu i to właśnie tam opowiedziałam o swoich doświadczeniach związanych z powrotem do Warszawy. Tak narodził się pomysł, aby stworzyć w fundacji miejsce dla rodaków powracających z zagranicy. A czy jest zapotrzebowanie? Okaże się we wrześniu. Ja po przeprowadzce do Polski taką potrzebę spotkania innych powracających z rodzinami odczuwałam. Zresztą zgłaszają się już pierwsi zainteresowani.
KwUK: Dla kogo jest ten program?
AM: Program jest dla polskich rodzin z dziećmi, którzy przez jakiś czas przebywali za granicą i z różnych powodów zdecydowali się powrócić do Warszawy. Jest to projekt dla osób, które chcą jak najbardziej świadomie przejść przez okres zmian w ich życiu oraz wykorzystać jak najlepiej ten czas.
KwUK: Co oferuje program spotkań?
AM: Program warsztatów to próba bilansu zysków i strat powrotu, zastanowienia się nad tym, jak zmieniło się nasze życie po przeprowadzce. To również wzajemne uczenie się od siebie i wymiana doświadczeń, które ma na celu stworzenie bazy informacji dla kolejnych powracających.
KwUK: Czy obserwujecie Państwo falę powrotów i problemów "szoku kulturowego" z tym związanego?
AM: Obserwujemy na pewno pojawiające się w Stu Pociechach rodziny, które skądś wróciły albo dokądś wyjeżdżają. Znam rodziny, które ciągle się wahają, czy do Polski powrócić i sama wiem, jak wielkie są to dylematy oraz jak trudna decyzja do podjęcia. Często o powrocie decydują powody rodzinne lub zawodowe i chyba nigdy nie jest to łatwy czas. Jeśli w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii urodziło się 21 tysięcy dzieci i jest tam tyle młodych rodzin polskich, to sądzę, że wiele z nich będzie rozważało powrót do kraju. Na ogół wyjeżdża się za granicę na jakiś czas, a potem tak naprawdę podejmuje się decyzję, czy zostaje się już na dłużej, a może nawet na zawsze. Szok kulturowy pojawia się po powrocie zawsze, bo życie w każdym kraju wygląda po prostu inaczej. Takie doświadczenie zmiany na pewno wzbogaca, ale jest bardzo trudnym przeżyciem.
KwUK: Jakiego wsparcia mogą oczekiwać powracający od Fundacji?
AM: Postanowiliśmy zorganizować powracającym powitanie zaraz po wakacjach, 16 września, w Warszawie. Proponujemy herbatę w ogrodzie fundacji, oraz możliwość uczestniczenia w warsztatach na temat powrotów do Warszawy – przewidzianych jest dziesięć spotkań, z których każde potrwa po 3 godziny. Trwać będą od końca września do początku grudnia. Dodatkowo planujemy czytanie książeczek dla dzieci o tematyce przeprowadzkowej, konkursy rysunkowe dla najmłodszych oraz konkurs na najciekawsze opowiadanie dla młodzieży związane z tematyką powrotów. Będzie także możliwość wypożyczenia książek dla dorosłych i dzieci, pokaz zdjęć z życia poza Polską oraz spotkania w klubokafejce fundacji. Wszystko po to, aby pomóc powracającym łatwiej przejść przez okres dużej zmiany w ich życiu.
KwUK: Czy jest to jednorazowa akcja, czy będzie ona cykliczna?
AM: Na razie jest to program pilotażowy w okresie, w którym większość powracających rodzin jest świeżo po przeprowadzce i powoli zaczyna przyzwyczajać się do starej, ale jednak nowej rzeczywistości. O kolejnych projektach zadecyduje rezultat naszych działań. Jeśli nasza jesienna akcja okaże się sukcesem, to na pewno pomyślimy o kolejnych projektach w przyszłości! Tymczasem zapraszamy na pierwsze spotkanie.
Komentarze 44
juz kiedys powstal taki program
szumne zapowiedzi skonczyly sie na koslawej stronie, ktora nie bardzo chciala dzialac
moze tym razem bedzie lepiej...
powodzenia
Smieszna kobieta, nie udalo sie jej tu i wrocila nie tylko z Budapesztu.Nie lubi pracowac ewidentnie, a szuka kasy na swoja wirtualna dzialalnosc.W koncu codziennie trzeba robic zakupy , no nie ?????.Ja popieram taka idee ale wobec rodzin z malymi dziecmi ktore tu przyjezdzaja i po kilku latach , najczesciej 4-5 kupuja domy i sa w szoku , bank im dal pozyczke.Szoook prawda????, takim wlasnie rodzinom jak i poczatkujacym w UK trzeba pomagac, i tlumaczyc czemu tak tu jest , ze ten kraj dal im szanse godnego zycia , a czemu w kraju pracujac po minimalnej krajowej nie starcza ci na czynsz a tym bardziej na kredyt i zakup domu.Nie mylcie z zakupem mieszkania , bo tu mieszkanie nabyc to mniejszy problem od problemow zycia codziennegow kraju.Takim pseudo fundacjom trzeba na starcie od razu mowic SPADAJ czarownico i wez sie do uczciwej pracy ,a nie poluj na nasze oszczednosci z ciezkiej pracy w uk.
''Jeśli w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii urodziło się 21 tysięcy dzieci i jest tam tyle młodych rodzin polskich, to sądzę, że wiele z nich będzie rozważało powrót do kraju. ''
na czym to zalozenie jest oparte?
To jest bardzo ciekawe z czego ona to wywnioskowala...
Tym bardziej te rodziny tu zostana z tymi dziecmi. Powodow akurat jet ku temu cala masa. Za to do powrotu z dzieckiem/cmi nie ma zadnych. Wrecz same minusy.