Mieszkanki już 50 polskich miast zapowiedziały, że w poniedziałek 3 października nie przyjdą do pracy w ramach akcji #czarnyponiedzialek. Jest to kontynuacja fali protestów przeciwko proponowemu zaostrzeniu ustawy aborcyjnej w Polsce. Do akcji dołączają Polki z UK, m.in. z Londynu, Edynburga i Brimingham.
W Birmingham kobiety będą protestować w sobotę, 1 października o 15:00 na Victoria Square.
W Londynie protestujący planują serię weekendowych wydarzeń. Ponadto na 12:00 w poniedziałek na Parliament Square pod parlamentem w Westminster planowany jest „czarny lunch”.
W Edynburgu protestujący zbiorą sie o 15:30 pod katedrą Św. Idziego w centrum miasta. Udział w wydarzeniu na Facebooku deklaruje prawie 200 osób.
Pomysł na strajk przedstawiła Krystyna Janda na swoim profilu na Facebooku 24 września. Luźna myśl spotkała się z silnym odzewem. Udział w ogólnopolskim strajku kobiet, kiedy Polki mają sobie wziąć wolne „od wszystkiego” na Facebooku deklaruje 67 tys. osób. Organizatorzy akcji proponują, by w tym dniu wziąć urlop na żądanie lub skorzystać z dowolnej innej legalnej możliwości nie stawienia się w pracy lub na uczelni, a zamiast tego organizować protesty i happeningi, czy po prostu wyjść na miasto w czarnym odzieniu.
Inspiracją do protestu jest strajk islandzkich kobiet z 24 października 1975 r. Islandki domagały się wtedy równości i wyrównania płac. Pracę przerwało 90 proc. kobiet; nie stawiły się w pracy lub odmówiły opieki nad dziećmi i zajmowania się domem. 5 lat później Islandczycy jako pierwsi w Europie wybrali na stanowisko pezydenta kobietę.
When 90% of Iceland's women went on strike in 1975– @mayadusenbery @feministing via @SamBaker http://t.co/ToMMeA0lga pic.twitter.com/xGvBZDK0nd
— Beatrice Martini (@beatricemartini) 4 maja 2015
Organizatorzy polskiego protestu mają nadzieję, że mobilizacja kobiet powstrzyma Sejm przed przyjęciem nowej, bardziej restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej, która zakazywałaby w Polsce aborcji w każdym wypadku, nawet gdy ciąża zagraża życiu matki. Co więcej kobiety, które poroniły „w podejrzanych okolicznościach” musiałyby się liczyć z karą więzienia do lat 3. Projekt ustawy został przedstawiony w Sejmie jako inicjatywa obywatelska, a 23 września przyjęty do dalszych prac.
Zwolennicy zaostrzenia przepisów aborcyjnych w Polsce uważają, że „Aborcja to rzeź niewinnych dzieci, piekło kobiet i moralna kompromitacja mężczyzn” – słowami Joanny Banasiuk, przedstawicielki komitetu Stop Aborcji, która wniosła projekt do Sejmu.
Przeciwnicy zmian podkreślają, że obecnie w Polsce i tak obowiązują najostrzejsze przepisy w całej Europie, a kryminalizacja aborcji nie spowoduje spadku liczby zabiegów.
Krytycy pomysłu na protest zauważają, że na jego przygotowanie nie było wiele czasu, przez co z protestu wykluczone są choćby szkolne nauczycielki. Kontrowersje budzi fakt, że akcja skierowana jest jedynie do kobiet, a nie do mężczyzn. Choć, jak twierdzą organizatorzy, ci ostatni mogą włączyc się w protest przejmując tego dnia wszystkie obowiązki domowe, uczestnicząc w manifestacjach lub ubierając się na czarno.
W akcję #czarnyponiedzialek i #czarnyprotest włączają się również Polacy z UK.
Komentarze 75
Kto sie wybiera?
A to w Edku to w poniedzialek?
Ja nie wiem, mam mieszana uczucia. Z jednej strony akcja jak najbardziej sluszna, a z drugiej miedzy innymi dlatego sie z PL wymiksowalam bo wg mnie tam juz tylko rownia pochyla...
Jak juz tak dobrze idzie to ja bym jeszcze zrobil protest przeciwko zakazowi zabijania dzieci do lat 12.
There is no spoon Neo!
Kto się dołączy ten pójdzie do piekła ;P.