Witajcie. Moje dziecko chodzi do tej szkoły już drugi rok. W ubiegłym roku szkolnym byłam bardzo niezadowolona z postępów córki. Dodam, że uczyła się w drugiej klasie szkoły podstawowej. Zastanawiałam sie nad rezygnacją. Postanowiłam jednak zaczekać, bo moja córka miała tam, sporo koleżanek.
I bardzo się z tej decyzji cieszę. Dzieci uczą się w tej szkole tylko raz w tygodniu, więc oczekiwanie spektakularnych efektów na nic sie zda. Tutaj potrzebny jest czas. U nas zajęło to prawie dwa lata. My z pewnościa nie będziemy rezygnować.
Nie zgadzam się z kamą. No, ale jesli komuś starcza cierpliwości na 3 miesiące to nie ma się co dziwić. Szkoda, że ocenia negatywnie wszystko po zaledwie "liźnięciu" tematu. Ja też dostzrgam pewne minusy, ale gdzie ich nie ma.
Co do kadry- nasza córka miała szczęście trafić bardzo dobrze. Z pewnością są tam też gorsi nauczyciele, ale nie generalizujmy i nie mieszajamy z błotem.
Poza tym ta szkoła wiąże sie nie tylko z nauką.
Moja córka chodzi do Polskiej Szkoły i również jestem zadowolona przede wszystkim jeżeli chodzi o język polski dla mnie jest to najważniejsze. Nie oczekujmy po 4 czterech godzinach tygodniowo nie wiadomo jakich cudów ważne też jest , żeby przerabiac z dzieckiem w domu materiał, a wtedy widac wyniki!!!
do gaga1125, jestesmy zadowleni ze szkoly polskiej,corcia uwielbia tam chodzic(glownie ze wzgledu na kolezanki),a co do postepow,miala problemy z czytaniem i pisaniem po polsku,teraz nie mozemy uwierzyc,jak sobie swietnie radzi.Moze twoje dziecko jest po prostu leniwe i nie ma ochoty na nauke,kup mu gierke komputerowa,a wtedy nie bedzie narzekac.zapisujemy nasze dziecko na przyszly rok równiez.
Jestem pedagogiem i uwazam,ze owe kilka godzin nie zostalo wykorzystane.Moje dziecko rozpoczelo tam "nauke" z wiedza,ktora powinno rozszerzyc.Niestety tak sie nie stalo.Moje dziecko mialo sie uczyc w tej szkole,nie poznawac nowe kolezanki.Ma ich wystarczajaco duzo.To moja opinia
W tutejszej szkole corka kilkakrotnie zostala"pupil of the week",wiec nie jest to wynik lenistwa,niewiedzy...
Kama, zatem jako pedagog powinnaś wiedzieć, że potrzeba trochę więcej czasu niż 3 miesiące. Poza tym nie każdy pedagog to nauczyciel. Ciekawe jak to jest z Tobą... Najlepiej będzie, jeśli przestaniesz się pseudopedagogicznie wymądrzać. Co do bycia "pupil of the week". Wszyscy wiemy, jak "trudno" takie coś w szkockiej szkole osiągnąć. Moja córcia jeszce dobrze po angielsku nie mówiła, a już na zachętę ten tytuł zdobyła.
Jak widać, każdy ma prawo do własnej opinii.
Pazury schowajcie dziewczyny.
Jak to trudno przejść obok kogoś, kto nie podziela naszego zdania, co?
3 miesiące to dla niektórych wystarczający czas.
Być może pedagog jest w stanie szybciej dokonać ewaluacji pracy innego pedagoga niż zwykły, szary człowiek?
Oczywiście, mogę się mylić.
Jak zwykle.
Melaniusia...Jestem nauczycielem jezyka angielskiego-no zobacz...!
Moja corka juz konczy drugi rok nauki w tutejszej szkole,wiec?Ma 6,5 roku a od sierpnia rozpoczyna primary 3/4.
Po 3 miesiacach nauczania nie widzialam sensu-praktycznie nie zostalo zrobione nic.Moja opinia a zadowoleni rodzice,niech mysla,co chca.Dlaczego Tobie przeszkadza Moje zdanie na ten temat?
Asiuchna (nałoRZnica krUla)
#11 | 18:16, 21.05.2009
Efekty takie, jakie wymagania widać :/
Wlasnie!
Dziewczyny, ale ostra dyskusja... Ja też jestem nauczycielem, ale języka polskiego. Do Glasgow przyjechałam niedawno i od razu posłałam syna do tej szkoły. Nie powiem, że bez obaw. Słyszałam bowiem różne opinie. Nikomu z uczących tam nauczycieli nie wyjawiłam swojego zawodu do dziś. Syn uczęszcza do podstawówki. Uważam, że język polski nauczany jest bardzo profesjonalnie (mam 16 lat stażu) . Podobnie matematyka i przyroda (śledzę zeszyty, chociaż tutaj za specjalistkę się nie uważam). Miałam zastrzeżenia do historii, ale zmienił się nauczyciel (interwencje rodziców przynoszą skutek, co uważam za dobrą monetę) i teraz jest tak jak powinno.
Jako nauczyciel opowiem się po środku. Z jednej strony przyznaję, że nauczyciel jest w stanie lepiej oceni pracę kolegi po fachu. Z drugiej jednak nie sądzę, aby jakikolwiek nauczyciel miał prawo do zupełnej negacji pracy całego zespołu pedagogicznego. To jest właśnie brak profesjonalizmu.
Kama... Gratuluję zawodu. Wyjaśnij mi tylko dlaczego jako nauczyciel angielskiego oceniasz pracę nauczycieli innych przedmiotów. Na dodatek wszystkich. No nóż mi sie w kieszeni otworzył. Ja nie jestem nauczycielem, ale uważam, że twoja postawa kiepsko o tobie świadczy. Masz oczywiście prawo do własnego zdania, ale sa granice. Ty oczerniasz a nie wyrażasz opinię. Tutaj leży zasadnicza róznica.
Mam nadzieje, że i ciebie ktoś kiedys niesprawiedliwie źle oceni. Oczywiście "fachowo" i "po koleżeńsku".
Przez pierwsze miesiace nauki dziecka w szkole narzekalam wszem i wobec. Obnosiłam sie z niezadowoleniem. Ograniczałam sie jednak wyłącznie do nauczycielki mojego dziecka, bo tylko z nią miałam do czynienia. Podziwiam twoją wszechwiedzę na temat wszystkich nauczycieli tej szkoły.
Glasgowianka...Dlaczego brak profesjonalizmu?Nie bede przymykac oka,nie widze potrzeby.Wlasnie z tego powodu zrezygnowalam ze wspolpracy z MENIS.Mialam zostawic tam dziecko,dlatego,ze jeden z nauczycieli olewal,krotko mowiac swoja prace,drugi podchodzil do tego profesjonalnie.Bilans nie rownal sie zero,wiec czemu nie?
Nie wybieram drogi na skroty,nie bede tego tym samym tolerowac u innych.
Bilans...
Dzieci niezadowolonych rodzicow to lenie,spedzajace caly dzien przy komputerze.
Nie wypada krytykowac kolegow po fachu.
Dziekuje za uwage.
Do Kamy... Ale jesteś dziś popularna:) Już odpowiem Ci na to zapytanie. Uważam to za brak profesjonalizmu z prostego powodu, o którym już pisałam. Nawet jeśli nie byłaś zadowolona z pracy jednego, czy dwóch nauczycieli nie uprawnia Cię to do uprawiania zawodowego sądu nad nimi i całą placówką. Jako nauczyciel uważam, że moje dziecko i tak wiele zyska, nawet jeśli pomiędzy czterema nauczycielami trafi sie jeden słabszy. Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby wszyscy nauczyciele byli najlepsi w tym, co robią, ale zgodzisz się chyba że nie ma szkół idealnych. A Ty pewna jesteś swojego profesjonalizmu? Jesteś pewna, że nikt niczego by Ci nie zarzucił? Ja pracowałam 16 lat w zawodzie. Byłam uważana za bardzo dobrego nauczyciela. Zdarzało się jednak, że czasem któryś z rodziców był niezadowolony i podważał mój styl nauczania. Tak jest w każym zawodzie.
I uważam, że właśnie to co robisz jest pójściem na skróty. Najłatwiej jest bowiem wycofac sie i obmowic. Trudniej stanąc oko w oko z innym nauczycielem i porozmawiac o swoich zastrzezeniach.
Mozna krytykowac kolegow po fachu, ale przekroczylas granice dobrego smaku...
Glesgowianka mylisz sie.Rozmawialam,mowilam nic sie nie zmienialo.
Zatem w jaki sposob krytykowac?
Odeszlam z Menis wlasnie przez pospolstwo,wzajemna adoracje wobec kolegow z pracy.Bylam dobrym nauczycielem,ale nie tolerowalam nepotyzmu,znajomosci i "swietego spokoju" propagowanego przez grono pedegogiczne w miejscu,w ktorym pracowalam.Oczywiscie zarobki tez mialy na to wplyw.
Pamietaj,ze szkola finansowana jest przez rodzicow i maja oni prawo do krytyki.
witam
po pierwsze - nie rozumiem dlaczego niejakiej pani kamie 7979 zależy na jakiś opiniach na temat polskiej szkoły sobotniej skoro podjęła decyzję o rezygnacji...i wcieliła ją w życie pomimo cytując: "To kpina.Najgorsze jest to,ze nie posluchalam dyrekcji szkoly do ktorej chodzi moja corka,chcialam dobrze..." a co ma dyrekcja szkockiej szkoły do polskiej sobotnie? Jaki jest związek pomiedzy nimi?? Szkocka edukacja jest obowiązkowa - podobnie jak w Polsce nauka w szkole podstwowej - nauka odbywa sie pieć dni w tygodniu itp. - polska szkoła jest dla chętnych (a nie dla POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ CĄŁE 3 MIESIĄCE ) i z założenia nie realizuje programu polskiej szkoły w całości gdzie lekcji jest około 25 godz tygodniowo a tutaj tylko średnio 5,5 - jeżeli rodzic jest ponad poziomy i taki wyedukowany i z takim zadęciem a przy okazji ma choć trochę intelektu i wyczucia - ma również świadomość, że to nie to samo i że taki sposób nauczania to tak na prawdę 1/3 nauczania w szkole (czas=możliwości) i 2/3 pracy rodzica z dzieckiem w domu! I tu mamy dowód na ile światłym i praktykującym nauczycielem - czegokolwiek bu nie było - jest pani kama 7979 ... wstyd żenada... niech pani zanim na przyszłość zacznie krytykować kogokolwiek przyjrzy się krytycznie samej sobie i może częściej uśmiecha się do samej siebie i świata (nie tylko do obiektywu aparatu..)!
no i reasumując - co człowiek to opinia a biorąc pod uwagę naszą polską naturę pełną marudzenia i narzekania grubo podszytego krytycyzmem ponad miarę życzę wszystkiego najlepszego i poszukania w sobie tych ciepłych i na prawdę interesujących części polskości i prezentowania światu właśnie tego!
pozdrawiam
Do Kamy
Nawet jeśli zalogowałam się dzisiaj, wczoraj, czy też miesiąc temu, nie ma to znaczenia. Masz ochotę określic mianem wstyd fakt, że wypowiedziałam się w tej kwestii, mimo bycia niemalże nowym użytkownikiem. Ile twoim zdaniem należy wyczekac po rejestracji, aby moc sie wypowiadac? Poinstruuj mnie, bo widac twoja wiedza i profesjonalizm obejmują wszelkie sfery życia. I tym razem to ja dziękuję.
puchatek - poszukaj sobie i poczytaj co to znaczy polska szkoła sobotnia na wyspach i na świecie - i dopiero wtedy się wypowiadaj wartościując i genearlizując! Ludzie wy chyba nie wiecie o czym piszecie!!!! Tego typu szkoły nigdy nie miały i mieć nie będą ambicji przerobienia materiały polskich szkół od A-Z - jeżeli ktokolwiek czegoś takiego oczekuje to niech stworzy sam lepszą, efektywniejszą, i przerabiającą materiał 25 godz/tygodniowo polskeij szkoy w 5 godz. - POWODZENIA!!!!!
Posłaliśmy z żoną do tej szkoły dwoje naszych dzieci. Namówili nas do tego znajomi, których dziecko się tam uczy już kilka miesięcy. Uważam, że nie jest to przechowalnia. Na postępy dzieci nie narzekamy (są i tak spore jak na dzień nauki w tygodniu). Dziwnie się czuję czytając tak negatywne opinie. Wstyd? Wołanie o pomstę do nieba? Przechowalnia? Może jest ze mną, moją żoną, dziecmi i znajomymi, którzy nam szkołę polecili coś nie w porządku? Dzieci oprócz zajęc szkolnych mają rózne dodatkowe. Ostatnio wystąpiły w Edynburgu podczas festiwalu. Nie macie się czego czepiac?
witam wszystkich rodzicow dzieci uczacych sie w polskiej-sobotniej szkole.Minol juz jakis czas od powstania tej szkoly-ciekawa jestem jakie sa wasze opinie na ten twemat-kto zadowolony a kto rozczarowany.Rok szkolny malymi krokami dobiega konca a ja efektow nie widze-inaczej jest natomiast w szkockiej szkole.Czyzby zaangazowanie nauczycieli bylo zbyt slabe...?Prosze o opinie